Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
KTO RANO WSTAJE
Kasia Kozimor, Tomek Waloszczyk
Patron dnia: Boże Narodzenie
Dziś jest: Środa, 25 grudnia 2024

DIECEZJA RADOMSKA

Ruszył proces beatyfikacyjny ks. Romana Kotlarza (homilia, galeria, biografia)

sobota, 01 grudnia 2018 08:07 / Autor: Radosław Mizera
Ruszył proces beatyfikacyjny ks. Romana Kotlarza (homilia, galeria, biografia)
Radosław Mizera

- Świadek Chrystusa nie ogranicza się jedynie do praktykowania wiary w zaciszu własnego domu - mówił biskup radomski Henryk Tomasik w czasie mszy świętej w katedrze Opieki Najświętszej Maryi Panny w Radomiu. 1 grudnia rozpoczął się proces beatyfikacyjny ks. Romana Kotlarza - niezłomnego kapłana i męczennika czasów komunizmu. Uroczysta liturgia była transmitowana przez Radio Plus Radom.

GOŚCIE

Liturgii przewodniczył abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. W koncelebrze uczestniczyli biskupi radomscy: Henryk Tomasik, Adam Odzimek i Piotr Turzyński. Do wspólnej modlitwy przyłączyli się również: biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, abp Stanisław Nowak, emerytowany metropolita z Częstochowy oraz ok. 100 księży m.in. z diecezji radomskiej i sandomierskiej. Przybyła także najbliższa rodzina ks. Kotlarza m.in. osiem siostrzenic z parafii Koniemłoty, gdzie urodził się sługa Boży. We mszy świętej uczestniczył przedstawiciele władz: poseł Andrzej Kosztowniak, wiceprezydenci Radomia: Karol Semik i Jerzy Zawodnik oraz starosta radomski Waldemar Trelka.

KAZANIE

W homilii biskup Henryk Tomasik powiedział, że świadek Chrystusa jest apostołem, nie ogranicza się jedynie do praktykowania wiary w zaciszu własnego domu, ale odważnie wyznaje swoją wiarę w każdej sytuacji. - Takich świadków potrzebuje dzisiaj świat. Są oni potrzebni w zakonach, seminariach, w parafiach, w parlamencie, w szkołach, na uczelniach, w zakładach pracy i rodzinach - mówił ordynariusz radomski.

Dalej podkreślał, że świadek Chrystusa potrafi życiem potwierdzić swoją wiarę, że jest chrześcijaninem zatroskanym o to, aby inni uwierzyli w Chrystusa. Zauważył, że ta historia powtarza się w życiu wielu chrześcijan. - Niezwykłe świadectwo złożył w naszej diecezji ks. kardynał Ernest Simoni, Albańczyk, który został aresztowany 24 grudnia 1963 roku w czasie odprawiania Mszy Świętej. Dwa razy skazano go na karą śmierci. Wyszedł z więzienia w 1981 roku. Normalnie jednak mógł pracować jako kapłan od 1991 roku. Panu Bogu dziękujemy za wszystkich świadków wiary. Dziękujemy za to, że poddali się działaniu Ducha Świętego - usłyszeli wierni zgromadzenie w radomskiej katedrze.

Na koniec bp Tomasik "pochylił się nad historią pracy duszpasterskiej, świadectwem i ofiarą życia Księdza Romana Kotlarza". - „Ksiądz musi zaprzestać” - ostrzegano odważnego duszpasterza z Pelagowa. Był wierny swojej misji, o której pisał do Ks. Prymasa Wyszyńskiego, że o 9.35 znalazł się „świadomie i dobrowolnie w ogromnej rzeszy strajkujących” - mówił ksiądz biskup.

Przypomniał, że do tych wydarzeń nawiązał Św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej w Radomiu: „Podczas dzisiejszych odwiedzin zatrzymam się przy kamieniu-pomniku z napisem: "Pamięci ludzi skrzywdzonych w związku z robotniczym protestem roku 1976". Kosztowały one wiele ofiar, aresztowań, upokorzeń, tortur (zwłaszcza praktykowanych pod nazwą "ścieżki zdrowia"), śmierci (między innymi jednego z sandomierskich duszpasterzy)”. Modlimy się dzisiaj o beatyfikację, jeżeli będzie taka wola Boża, Księdza Romana Kotlarza. Prosimy Ducha Świętego, aby prowadził i nieustannie budził w nas prawdziwych świadków Chrystusa - powiedział biskup Henryk Tomasik.

Poniżej publikujemy homilię księdza biskupa Henryka Tomasika, wygłoszoną w radomskiej katedrze, 1 grudnia 2018 roku.

Duch Święty kształtuje w człowieku postawę świadka Chrystusa

Ewangelia, którą dzisiaj rozważamy prowadzi nas do Wieczernika, w którym dokonują się ważne wydarzenia z historii zbawienia: „Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował (J 13,1). Zbawiciel z pokorą klęka przed uczniami. Umywa nogi. Obdarowuje udziałem w swoim kapłaństwie. Ustanawia Sakrament Eucharystii. Apostołowie przeżywają dzień Pierwszej Komunii Świętej i swoje prymicje. Jezus Chrystus jednak wie, że jego uczniowie są słabi. Niemal za chwilę Judasz zdradzi a Piotr zaprze się swego Mistrza. Apostołowie pogubią się. Pod Krzyżem pozostanie obok Maryi tylko młody Jan. Tym uczniom potrzebna jest nadludzka moc. Dlatego Zbawiciel zapowiada: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku” (J 15, 26-27). Zmartwychwstały Chrystus, tuż przed swoim Wniebowstąpieniem, powtórzy obietnicę Zesłania Ducha Świętego: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Zbawiciel zapowiada zstąpienie Ducha Świętego i Jego działanie.

Szczególnym owocem działanie Ducha Świętego będzie postawa świadka uczniów Chrystusa. W dniu Zesłania Ducha Świętego dokonała się niezwykła przemiana Apostołów. Odważnie wychodzą do tych, których przed chwilą bali się i mówią o Chrystusie Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym i dodają: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami” (Dz 2,32). To Duch Święty przemienił ich serca i oświecił umysły.

Świadek to ten, kto poznał Chrystusa i odważnie o Nim mówi, tak jak Św. Szczepan: „Szczepan pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu.  Niektórzy … wystąpili do rozprawy ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego [natchnienia] przemawiał” (Dz 6, 8-10).

Świadek Chrystusa to chrześcijanin zatroskany o to, aby inni uwierzyli w Chrystusa. Tak, jak to czynił Św. Paweł. W Atenach „burzył się wewnętrznie na widok miasta pełnego bożków” (Dz 17,16). Na ateńskim Areopagu odważnie przemawiał: „Mężowie ateńscy … - Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi” (Dz 17, 22-24). Świadek Chrystusa pozwala, aby Duch Święty poprowadził go w różne obszary wyznawania wiary i zatroskania o Boże sprawy. To Duch Święty, jak wicher poprowadził Apostołów „na krańce świata”, Św. Franciszka na górę Alwernię po stygmaty, Św. Franciszka Ksawerego do Indii i Japonii, Św. Benedykta na Monte Cassino, Św. Wojciecha z Pragi przez Monte Cassino do Gniezna i na ziemię Prus po męczeństwo, Św. Stanisława Kostkę pieszo do Dylingi i Rzymu, małą Teresę do Karmelu a Matkę Teresę do Kalkuty.

Świadek Chrystusa jest apostołem. Nie ogranicza się jedynie do praktykowania wiary w zaciszu własnego domu. Odważnie wyznaje swoją wiarę w każdej sytuacji. Takich świadków potrzebuje dzisiaj świat. Są oni potrzebni w zakonach, seminariach, w parafiach, w parlamencie, w szkołach, na uczelniach, w zakładach pracy i rodzinach. Młoda lekarka, Beretta Molla, która lubiła teatr, koncerty, lekturę najnowszych biuletynów mody i chodzenie po górach, na dziesięć dni przed ślubem pisała do narzeczonego: "Chciałabym, aby nasza nowa rodzina mogła się stać jakby wieczernikiem zjednoczonym wokół Jezusa." W innym liście do Piotra proponuje: „Co byś na to powiedział, abyśmy w celu duchowego przygotowania i przyjęcia tego sakramentu uczynili coś w rodzaju triduum? W dniach 21, 22 i 23 września – Msza św. i Komunia św., Ty – w Ponte Nuovo, ja – w sanktuarium Matki Bożej Wniebowziętej. Madonna połączy nasze modlitwy i pragnienia. A ponieważ jedność to siła, więc Jezus nie będzie mógł nas nie wysłuchać i nie wspomóc”. Tak Święta Beretta Molla doszła do świętości.

Świadek Chrystusa potrafi życiem potwierdzić swoją wiarę. To czynili wszyscy męczennicy. Perpetua, młoda matka, otrzymała od pogańskiego sędziego propozycję uwolnienia za cenę rezygnacji ze swoich przekonań. „Co wybierasz” – zapytał. Odpowiedziała: „wybieram Chrystusa”. Ta historia powtarza się w życiu wielu chrześcijan. Skąd taka moc. To owoc działania Ducha Świetego. Tertulian - wielki pisarz chrześcijański z II wieku pisał, że Duch Święty jest "trenerem" męczenników”, a prowadzącym zawody jest Jezus, który „namaszcza swych zawodników Duchem Świętym” (Tertulian, Do męczenników, 3, w: Wybór pism, tł. E. Stanula, PSP, Warszawa 1970, 35). Z podziwem wspominamy, naszego gościa, młodego księdza Jana z Chin, który przedzierał się całą noc przez las do swego internowanego biskupa, aby przyjąć święcenia kapłańskie. Uroczystość trwała 37 minut w czasie zmiany strażników. Niezwykłe świadectwo złożył w naszej Diecezji Ks. Kardynał Ernest Simoni, Albańczyk, który został aresztowany 24 grudnia 1963 roku w czasie odprawiania Mszy Świętej. Dwa razy skazano go na karą śmierci. Wyszedł z więzienia w 1981 roku. Normalnie jednak mógł pracować jako kapłan od 1991 roku.

Panu Bogu dziękujemy za wszystkich świadków wiary. Dziękujemy za to, że poddali się działaniu Ducha Świętego. Dziękujemy za Św. Kazimierza Królewicza, Patrona naszej Diecezji. Za Bł. Władysława z Gielniowa. Za Bł. Ks. Kazimierza Grelewskiego, Bł. Ks. Stefana Grelewskiego, Bł. Ks. Franciszeka Rosłańca, Bł. Ks. Bolesława Strzeleckiego, Bł. Ks. Kazimierza Sykulskiego. Dziękujemy za Sługę Bożego Biskupa Piotra Gołębiowskiego i Sługę Bożą Kazimierę Gruszczyńską.

Dzisiaj także pochylamy się nad historią pracy duszpasterskiej, świadectwem i ofiarą życia Księdza Romana Kotlarza. „Ksiądz musi zaprzestać” – ostrzegano odważnego duszpasterza z Pelagowa. Był wierny swojej misji, o której pisał do Ks. Prymasa Wyszyńskiego, że o 9.35 znalazł się „świadomie i dobrowolnie w ogromnej rzeszy strajkujących”.

Do tych wydarzeń nawiązał Św. Jan Paweł II w homilii wygłoszonej w Radomiu: „Podczas dzisiejszych odwiedzin zatrzymam się przy kamieniu-pomniku z napisem: "Pamięci ludzi skrzywdzonych w związku z robotniczym protestem roku 1976". … Kosztowały one wiele ofiar, aresztowań, upokorzeń, tortur (zwłaszcza praktykowanych pod nazwą "ścieżki zdrowia"), śmierci (między innymi jednego z sandomierskich duszpasterzy)”. Modlimy się dzisiaj o beatyfikację, jeżeli będzie taka wola Boża, Księdza Romana Kotlarza.Prosimy Ducha Świętego, aby prowadził i nieustannie budził w nas prawdziwych świadków Chrystusa.

Modlimy się: Przybądź, Duchu Święty,…Przyjdź, światłości sumień…Daj Twoim wierzącym, W Tobie ufającymSiedmiorakie dary. Daj zasługę męstwa,Daj wieniec zwycięstwa, Daj szczęście bez miary.

PIERWSZA SESJA BEATYFIKACYJNA

Po liturgii rozpoczęła się pierwsza sesja procesu beatyfikacyjnego. Przewodniczył jej biskup radomski Henryk Tomasik. Ks. prałat Edward Poniewierski, postulator procesu beatyfikacyjnego:

Wicepostulator - ks. prałat Albert Warso z Kongregacji Nauki Wiary:

W skład Trybunału Beatyfikacyjnego wchodzą: delegat biskupa - ks. dr Marek Polak, oficjał Sądu Biskupiego w Radomiu; promotor sprawiedliwości - ks. prałat Marek Fituch, wicekanclerz Kurii Diecezjalnej w Radomiu; notariusz - ksiądz Sławomir Szustak, sędzia Sądu Biskupiego w Radomiu; notariusz pomocniczy - ksiądz dr Mariusz Wilk, Obrońca Węzła Małżeńskiego i Diecezjalny Duszpasterz Młodzieży. Notariuszem pierwszej sesji był ks. dr Tomasz Herc – notariusz Kurii Diecezjalnej i wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu.

W czasie sesji ksiądz prałat Edward Poniewierski przedstawił życiorys księdza Romana Kotlarza i prosił biskupa radomskiego o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego:

ROZPOCZĘCIE PROCESU BEATYFIKACYJNEGO PRZEZ BPA HENRYKA TOMASIKA

W dalszej części sesji ksiądz biskup Henryk Tomasik powiedział, że ks. Roman Kotlarz w swoim kapłańskim życiu szukał woli Bożej i realizował ją, gorliwie służąc ludziom i wypełniając wskazanie Chrystusa o błogosławionych, którzy „łakną i pragną sprawiedliwości”. Powiedział też, że w „minionych latach, pod adresem kolejnych księży Biskupów Radomskich – moich świętej pamięci poprzedników i do mnie, kierowane były postulaty i prośby, zarówno od osób duchownych jak i wiernych świeckich, o rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego tego gorliwego i niezłomnego Kapłana, który zmarł w opinii świętości i męczeństwa”.

Ksiądz biskup przypomniał, że normy prawa kanonizacyjnego przewidują wykonanie szeregu czynności przedprocesowych. W ramach tych czynności zostały przeprowadzone konsultacje z Kolegium Księży Dziekanów oraz z Radą Kapłańską Diecezji Radomskiej. W kolejnym etapie” prac, w celu zbadania pism Księdza Romana Kotlarza mianował Teologów Cenzorów. W tym wypadku nie podaje się do publicznej wiadomości ich nazwisk.

- Uzasadnieniem tego przepisu prawa jest troska o to, aby w tajemnicy i niezależnie od siebie mogli przeprowadzić analizę tekstów, ocenić poprawność nauczania oraz ukazać osobowość Kandydata na ołtarze. Powołałem również Komisję Historyczną, której przewodniczącym jest Ksiądz doktor Szczepan Kowalik, a członkami zostali: Ksiądz doktor Rafał Piekarski i Pan doktor Arkadiusz Kutkowski z Instytutu Pamięci Narodowej - uzasadnił ordynariusz radomski.

Po zebraniu odpowiedniej dokumentacji – jak też kierując się własnym, wewnętrznym przekonaniem – bp Tomasik skierował prośbę do Konferencji Episkopatu Polski o aprobatę propozycji rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Księdza Romana Kotlarza. Zebranie Plenarne Konferencji Episkopatu Polski, obradujące w Janowie Podlaskim i Siedlcach, podjęło w dniu 8 czerwca 2018 r. uchwałę, w której zapisano: „Konferencja Episkopatu Polski […] wyraża pozytywną opinię odnośnie do rozpoczęcia przez Diecezję Radomską procesu beatyfikacyjnego ks. Romana Kotlarza”.

Dzięki tej decyzji Biskup Radomski mógł wystąpić do Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych w Watykanie z pytaniem, czy ze strony Stolicy Apostolskiej nie ma przeszkód odnoszących się do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Księdza Romana Kotlarza. Odpowiedzią Kongregacji do Spraw Kanonizacyjnych jest skierowany dekret z dnia 26 października 2018 r., w którym napisano: „Po zbadaniu sprawy, jest mi miło zawiadomić Waszą Ekscelencję, że ze strony Stolicy Apostolskiej nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprawa beatyfikacji i ogłoszenia męczeństwa Sługi Bożego Księdza Romana Kotlarza mogła być prowadzona z zachowaniem «Norm, które należy zachować przy prowadzeniu dochodzenia przez biskupów w sprawach kanonizacyjnych» wydanych 7 lutego 1983 r. przez tę Kongregację”.

- A zatem otrzymaliśmy zgodę na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Ponadto Stolica Apostolska już rozstrzygnęła ważny problem. Zgodnie z kierunkiem wskazanym przez Kongregację do Spraw Kanonizacyjnych, proces, który dziś rozpoczynamy, będzie miał również na celu udowodnienie męczeństwa, które poniósł Ksiądz Roman Kotlarz. Każdy bowiem proces beatyfikacyjny może być prowadzony jedną z trzech dróg: poprzez ukazanie heroiczności cnót kandydata na ołtarze; przez wskazanie ofiary z życia, jaką złożył kandydat na ołtarze lub przez udowodnienie męczeństwa, które zaistniało na skutek działania osoby, grupy osób albo organizacji kierującej się nienawiścią do wiary (in odium Fidei) - wyjaśnił bp Henryk Tomasik.

- W procesie beatyfikacyjnym stajemy przed tajemnicą działania Pana Boga w sercu człowieka. Odkrywanie heroiczności cnót kandydata na ołtarze oraz ukazywanie prawdy o jego męczeństwie wymaga żmudnej i odpowiedzialnej pracy. W poczuciu odpowiedzialności przed Panem Bogiem za to ważne dzieło złożymy przysięgę, przewidzianą przez prawo kościelne - powiedział bp Tomasik:

Biskup diecezjalny złożył tę przysięgę na Krzyż Pektoralny, zaś Członkowie Trybunału i Postulatorzy uczynili to kładąc rękę na księdze Ewangelii. Po wypowiedzeniu słów przysięgi składający ją, złożyli swoje podpisy pod jej tekstem. Biskup Tomasik podpisał tekst przysięgi i odcisnął na niej swą pieczęć.

- Zgodnie ze wskazaniami prawa, korzystając z przysługujących mi uprawnień, niniejszym ogłaszam formalne rozpoczęcie procesu beatyfikacji i kanonizacji Księdza Romana Kotlarza, któremu od tej chwili przysługuje tytuł „Sługa Boży” - zakończył biskup radomski Henryk Tomasik.

Kolejne sesje będą już tajne. Zgodnie z prawem kanonizacyjnym przewidziana jest jeszcze jedna publiczna sesja – zamykająca dochodzenie na szczeblu diecezjalnym.

Pierwszy proces zakończył się modlitwą za wstawiennictwem ks. Romana Kotlarza.

Do Radomia przybyła także najbliższa rodzina ks. Kotlarza m.in. osiem siostrzenic z parafii Koniemłoty, gdzie urodził się sługa Boży.

O rozpoczęcie procesu od wielu lat zabiegali członkowie radomskiej Solidarności. Przewodniczący Zdzisław Maszkiewicz:

Władze samorządowe reprezentowali m.in. starosta radomski Waldemar Trelka i wójt Kowali Dariusz Bulski:

Wspomina ks. prof. Stanisław Kowalczyk, kolega z roku Sługi Bożego

Bronisław Kawęcki, przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika Wydarzeń Czerwca' 76 w Radomiu

Teresa Romaszewska z Towarzystwa Patriotycznego im. ks. Romana Kotlarza w Szydłowcu i autorka książki o kapłanie

Tomasz Świtka, był ministrantem ks. Romana Kotlarza, przewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych

Obecny na uroczystościach był wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik, ktory podkreśla wielkie znaczenie tego wydarzenia dla Radomia i mieszkańców

Krzysztof Starnawski z Klubu Inteligencji Katolickiej

TU można obejrzeć transmisję z uroczystości.

BIOGRAFIA SŁUGI BOŻEGO KS. ROMANA KOTLARZA

Sługa Boży Ksiądz Roman Kotlarz urodził się 17 października 1928 r. w Koniemłotach, na terenie diecezji sandomierskiej. Po uzyskaniu świadectwa maturalnego w  1949 r., wstąpił do Częstochowskiego Wyższego Seminarium Duchownego. W życiorysie napisanym wówczas pisał, iż kieruje się „troską o własną duszę i  najbliższe mi, a także wszystkie inne”. W 1952 r. przeniósł się do Wyższego Seminarium Duchownego swej rodzinnej diecezji.Uwieńczeniem seminaryjnych studiów były święcenia kapłańskie, które przyjął 30 maja 1954 r. z rąk Biskupa Sandomierskiego Jana Kantego Lorka.

Jako wikariusz posługiwał w kolejnych parafiach: Szydłowiec (do 1956 r.), Żarnów (do 1958 r.), Koprzywnica (do 1959 r.), Mirzec (do 1960 r.), Kunów (1960 r.) i Słupia Nowa (do 1961 r.). Spotykał się z licznymi represjami ze strony komunistycznych władz reżimowych. Jedynym probostwem Sługi Bożego Ks. Romana Kotlarza była parafia Pelagów, gdzie posługiwał w latach 1961-1976. Było to ostatnie miejsce jego pracy kapłańskiej. Do jego obowiązków należała też posługa kapelana szpitala psychiatrycznego w Krychnowicach. Niekiedy wieczorami chrzcił potajemnie dzieci prominentnych członków partii z Radomia lub udzielał im Komunii świętej. Odważnie angażował się również w bolesną sprawę konfliktu w parafii Wierzbica w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.Dnia 25 czerwca 1976 r. doszło w Radomiu (jak też w Ursusie i Płocku), do strajków i zamieszek. Robotnicy wyszli na ulicę. Tego samego dnia do  Radomia przyjechał Sługa Boży Ks. Roman Kotlarz. Włączył się w szereg protestujących, przeszedł z nimi fragment drogi, a ze schodów kościoła pw.  Świętej Trójcy pobłogosławił robotników. Miał wówczas powiedzieć: „Matko Najświętsza, któraś pod krzyżem stała, pobłogosław tym dzieciom, które pragną chleba powszedniego”. Później zanotował: „Przez kilka chwil, w  sutannie, maszerowałem środkiem ulicy, raz po raz pozdrawiano mnie: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Dziękujemy księdzu! Bóg zapłać! Odpowiadałem: Na wieki wieków! Szczęść Boże”. Władze brutalnie rozprawiły się z radomskim protestem. Do miasta ściągnięto z kilku miast oddziały ZOMO. Sługa Boży Ks. Roman Kotlarz wiedział o  represjach, jakich doświadczali uczestnicy protestu. Przeżywał sytuacje, w  jakich się znajdowali, ale też odważnie mówił o tym z ambony. Na przykład: „Człowiek chce, kochani, by miał czym oddychać, chce mieć coś do jedzenia – nawet waży się krew przelewać o chleb – jak to było na ulicach miast Wybrzeża! […] Człowiek dzisiaj pragnie nie tylko pieniędzy, chleba, mieszkania, lodówki, telewizora, samochodu. Człowiek pragnie prawdy, sprawiedliwości, szacunku i wolności. Ludzie chcą dzisiaj szacunku, wołają o  szacunek! I mają niektórzy odwagę tu i tam upomnieć się w obronie swej ludzkiej godności”. Z kolei 11 lipca 1976 r. powiedział: „Polecamy Ci, Matko Najświętsza, braci naszych Polaków, którzy teraz w tej chwili cierpią, są bici i  katowani. Bądź dla nich Pocieszycielką i Panią zwycięstwa”.Rządzący postanowili rozprawić się ze „szkodliwą działalnością” Sługi Bożego Ks.  Romana Kotlarza, którego zaliczyli do „radomskich bandytów”. Wezwano go do prokuratury na rozmowę ostrzegawczą i skierowano pismo do kurii sandomierskiej. To była oficjalna odpowiedź władz. Aparat komunistycznego reżimu odpowiadał jednak i w inny sposób. Księdza odwiedzali „tajemniczy osobnicy”, którzy bestialsko go katowali. Pozostały relacje osób blisko związanych ze Sługą Bożym, które opisują okrucieństwo tych wizyt i  stan, w jakim Kapłan znajdował się po pobiciu. Na podstawie materiałów Instytutu Pamięci Narodowej można stwierdzić, że działania represyjne wobec Sługi Bożego Ks. Romana Kotlarza prowadziła samodzielna grupa D – zakonspirowana komórka operacyjna Służby Bezpieczeństwa, która zajmowała się dezintegracją Kościoła katolickiego w Polsce.Po raz ostatni Sługa Boży Ks. Roman Kotlarz sprawował Mszę świętą 15 sierpnia 1976 r. W trakcie celebracji zasłabł i stracił przytomność. Przewieziono go do  szpitala w Krychnowicach. Oprócz innych dolegliwości, był wyczerpany nerwowo. 17 sierpnia wspomniał lekarzom, że 25 czerwca był w Radomiu, i  że  potem doświadczył za to „przykrości”. W nocy, gdy jego stan uległ pogorszeniu, ze strachem biegał po sali szpitalnej. Następnego dnia, 18 sierpnia o godz. 8.00, Sługa Boży Ks. Roman Kotlarz zmarł.

Władze – wbrew woli rodziny – zarządziły sekcję zwłok. Symptomatyczne jest, że lekarz przeprowadzający sekcję zwłok i inni lekarze nie stwierdzili śladów pobicia. W uroczystościach pogrzebowych, które odbyły się w dniach 20-21 sierpnia 1976 r., uczestniczyło kilka tysięcy osób. Msza Święta celebrowana była na zewnątrz kościoła, gdyż świątynia nie pomieściłaby uczestników pogrzebu. Trumnę ze szpitala do  kościoła w Pelagowie niesiono drogą usłaną kwiatami. Trumna z jego ciałem została następnie przewieziona do rodzinnych Koniemłotów, a  następnie złożona w grobie rodzinnym.

Świadomość męczeńskiej śmierci Sługi Bożego Ks. Romana Kotlarza jest bardzo żywa w wielu środowiskach osób duchownych i świeckich. Jest zestawiana z  męczeńską śmiercią Bł. Ks. Jerzego Popiełuszki (1947-1984). W 1991 r. Św. Jan Paweł II mówił na radomskim lotnisku: „Można powiedzieć, że rok 1976 stał się wstępem do dalszych wydarzeń lat osiemdziesiątych. Kosztowały one wiele ofiar, aresztowań, upokorzeń, tortur (zwłaszcza praktykowanych pod nazwą «ścieżki zdrowia»), śmierci (między innymi jednego z sandomierskich duszpasterzy) – poprzez to wszystko torowały drogę ludzkiemu pragnieniu sprawiedliwości”. Komentarzem do tych papieskich słów jest wypowiedź Bp.  Edwarda Materskiego, który w 2007 r. mówił: „Bardzo długo ludzie bali się mówić. Ogłosiłem, że jeśli ktoś obawia się zeznań w prokuraturze, niech przyjdzie do mnie i opowie – ja zapewniam dyskrecję. Przyszło kilka osób, którym grożono, że jeśli zostaną wskazani sprawcy śmierci księdza Kotlarza, zostaną spalone ich domy. Ta bojaźń trwała długo, a dziś niknie na tyle, na ile odchodzą ci, którzy to czynili. Pragnę zdecydowanie oświadczyć, że ksiądz Roman Kotlarz jest męczennikiem, którego słusznie Jan Paweł II wspomniał na  radomskim lotnisku. Po wizycie Ojca Świętego w naszym mieście za te Jego słowa na moje ręce spłynęły liczne protesty z określonych środowisk, że  «przecież nie był zamordowany». Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że  ksiądz Roman Kotlarz został zamordowany. Nie ma żadnych wątpliwości, że umarł w wyniku pobicia”.

Ks. Bp Henryk Tomasik, Biskup Radomski, odpowiadając na wielorakie prośby kierowane od lat do kolejnych Biskupów Radomskich i po wymaganych konsultacjach, 1 grudnia 2018 r. rozpoczął uroczyście etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego i stwierdzenia męczeństwa Sługi Bożego Ks. Romana Kotlarza.