Ks. Wiesław Przygoda, który był gościem Radia Plus Radom powiedział, że pandemia trwa już ponad rok i „niewątpliwie była okazją do wzmożonych wysiłków ludzi i instytucji Kościoła, aby wspierać chorych, ale także służby medyczne w ich zadaniach ratowania zdrowia i życia zarażonych koronawirusem”. Przypomniał, że w ubiegłym roku, księża diecezji radomskiej na apel ówczesnego biskupa radomskiego Henryka Tomasika, zebrali znaczne fundusze na walkę z pandemią, zaś na apel rektora KUL profesorowie i wykładowcy zebrali środki za zakup ambulansu medycznego.

Ks. Przygoda dodał, że takich akcji w minionym roku było wiele. Stwierdził też, że „jesteśmy teraz na takim etapie pandemii, że wielu ludzi jest na skraju wytrzymałości psychicznej”. Stąd rośnie - jak mówił kapłan - zapotrzebowanie na uczynki miłosierne „co do duszy”. - Wielu ludzi straciło swoich najbliższych, dlatego trzeba znaleźć słowo pocieszenia, okazać czułość, przynajmniej w rozmowie telefonicznej. Wielu nawet młodych osób nie wytrzymuje tego obciążenia psychicznie. Ta sytuacja pokazuje, jak wielkim skarbem jest dobra rodzina, grono przyjaciół, ale także wspólnota religijna, czy parafialna. Adoracja Eucharystii jest źródłem siły, której świat dać nie może – powiedział kierownik Katedry Teologii Charytatywnej KUL.

Gość diecezjalnej rozgłośni zauważył też, instytucje kościelne, czy to pod szyldem Caritas czy innych organizacji i fundacji, ale także parafii dokonały wielkiego dzieła wspierania ludzi chorych i służb medycznych. - Ale nie możemy zapominać, że w pomocy charytatywnej Kościoła nie chodzi tylko o serię dobrych uczynków. Miłość bliźniego nie może sprowadzać się tylko do działań dobroczynnych. Ona polega na afirmacji drugiej osoby, uznania jej za cenną, godną, miłą i piękną, niezależnie od jej aspektu fizycznego i moralnego – mówił ks. Przygoda, który jest również konsultorem Komisji Duszpasterskiej Konferencji Episkopatu Polski.

Ks. Wiesław Przygoda wyraził opinię, że w obecnym czasie lekarze, pielęgniarki, sanitariusze, laboranci i cały personel medyczny nie oczekują laurów, ale „wytchnienia w ich morderczej pracy, posuniętej niekiedy już nie tylko do granic psychicznej, wręcz fizycznej wytrzymałości”. Zaapelował, aby wynagradzać ich szacunkiem i wsparciem. Dodał, że „powinniśmy trwać w modlitwie za tych, którzy walczą z wirusem na pierwszej linii frontu tej okrutnej wojny”.

Na koniec ks. prof. Przygoda nawiązał do wypowiedzi papieża Franciszka, że podczas pandemii światu grozi „jeszcze większy wirus: obojętnego egoizmu”. - On niszczy relacje międzyludzkie, od małżeństw i rodzin poczynając a na społeczności narodowej i międzynarodowej kończąc. Trzeba formować ludzi – zwłaszcza młodych – do szacunku, miłości oraz solidaryzmu społecznego. Ten proces musi się zacząć w rodzinie, potem może być dopełniony w różnych grupach wolontariatu. Niewątpliwie ludzi wrażliwych i czułych na problemy bliźnich nie wykształci nam ulica, ani kontestujące jakikolwiek ład społeczny grupy rówieśnicze czy lansujące wszelkie formy hedonizmu współczesne szalone media elektroniczne. Pozostaje nam głosić orędzie miłosierdzia Bożego i potwierdzać go czynem – powiedział ks. Wiesław Przygoda, z którym rozmawiał Radosław Mizera: