KULTURA
W orkiestrach dętych wciąż jest siła
Gminna Orkiestra Dęta ze Starej Błotnicy wróciła na próby. Pandemia na kilka miesięcy wstrzymała pracę zespołu. Orkiestranci ćwiczą teraz grę w małych grupach. Zakupiono także nowe instrumenty.
Pandemia koronawirusa uderzyła w wiele aspektów życia. Obostrzenia wprowadzone przez rząd odbiły się także na funkcjonowaniu orkiestr dętych, które są najczęściej dużymi zespołami. Tak jest w przypadku Gminnej Orkiestry Dętej ze Starej Błotnicy z powiatu białobrzeskiego. Orkiestra liczy ok. 80 członków - są to dzieci i młodzież w różnym wieku. Najmłodsi są w szkole podstawowej, najstarsi już studiują. Tryb pracy i wyjazdowe plany orkiestry musiały się zmienić.
- Pierwsze o co się martwiłem już w marcu tego roku to, że najprawdopodobniej wszystkie nasze plany legną w gruzach. Spotkało to nie tylko naszą orkiestrę ale właściwie wszystkie orkiestry w Polsce i całej Europie. Wszystkie imprezy związane z występami zostały odwołane. Nie wiadomo jak to będzie wyglądało w przyszłym roku. Praca orkiestry jest niebywale utrudniona. Z racji tych wszystkich obostrzeń, z którymi mamy do czynienia, nie tylko nie możemy występować ale i normalnie pracować. - mówi Marek Bąbolewski kapelmistrz orkiestry.
Obawa przed najgorszym z możliwych scenariuszy, czyli rozpad orkiestry, pojawiła się także w głowie dyrygenta. Jednak - jak mówi on sam i jego orkiestranci - kapela nie poddaje się.
- Dla wszystkich ta sytuacja była trudna, dla nas orkiestrantów również. Nie widzieliśmy się, nie mogliśmy ze sobą wspólnie pograć. Próby zdalne, przez internet w ogóle nie oddają ducha i serca takiej orkiestry. Cieszę się, że wreszcie możemy pograć razem. W małych grupach ale zawsze to coś - mówi Patryk Rotuski, trębacz zespołu ze Starej Błotnicy.
Orkiestranci wrócili na próby, które odbywają się w małych grupach. Są podzieleni na sekcje instrumentalne tak, by z ćwiczeń wynieść jak najwięcej i aby było to najbezpieczniejsze dla ich zdrowia. Instrumentaliści dopracowują swój repertuar, a także wzbogacają go o nowe utwory. Zajęcia są prowadzone przez trzech instruktorów. Na ten moment sekcja mażoretek jest wyłączona z prób.
Pomimo pandemii orkiestra wciąż rozwija się. W tym roku przyjęła kilku nowych członków, którzy pomimo trudnej sytuacji uczą się grać. Zespół wzbogacił się także o nowe instrumenty takie jak: saksofon barytonowy, saksofon sopranowy i nowa tuba, która kosztowała ok. 10 tysięcy złotych. Jak podkreśla kapelmistrz orkiestry - nawet w tych trudnych dla wszystkich czasach wójt Marcin Kozdrach wciąż finansowo wspiera orkiestrę i pomaga w jej rozwoju.
Całą rozmowę można wysłuchać poniżej:
https://radioplus.com.pl/index.php/kultura/51533-w-orkiestrach-detych-wciaz-jest-sila#sigProGalleria6f32ff657f