Muzea
Księgi uznawane za zaginione trafiły do Muzeum im. J. Malczewskiego
Do Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu trafiły księgi pamiątkowe gości odwiedzających restaurację Stanisława Wierzbickiego. Przez wiele lat uznawane były za zaginione.
Restauracja Stanisława Wierzbickiego działała w Radomiu przy ul. Lubelskiej 51 (obecnie Żeromskiego 51) od 1898 roku. Był to jeden z najbardziej uznanych lokali nie tylko w kraju, ale i w całej Europie.
- Księgi zostały odnalezione po latach przez pracowników muzeum. Przypadek sprawił, że dyrektor Adam Duszyk nawiązując w audycji radiowej do restauracji spowodował odezwanie się właścicieli tych ksiąg. Wartość tych dokumentów jest historyczna i sentymentalna - mówi wicemarszałek Rafał Rajkowski.
W księdze znajduje się 450 wpisów różnych znanych postaci tamtego okresu, m.in. Ignacego Mościckiego, Maurycego Potockiego, gen. Kazimierza Sosnkowskiego, Ignacego Daszyńskiego, Hanki Ordonównej, czy Wojciecha Kossaka.
- W tej restauracji jadł obiad cesarz II Rzeszy Wilhelm II. Obiad tak mu smakował, że chciał Wierzbickiego zabrać do siebie, żeby został pierwszym kucharzem kuchni cesarskiej. Wierzbicki nie zgodził się na to. Przyjął tylko pamiątkowy puchar. Zrazy z kaszą jadł też Charles de Gaulle - mówi dr Adam Duszyk, zastępca dyrektora muzeum.
Wpisy gości były różnorodne - jedne żartobliwe, inne wychwalające kuchnię Stanisława Wierzbickiego.
- W jednej z pierwszych ksiąg jest wpis Wojciecha Kossaka, gdzie pisze "Mistrzowi rondla - mistrz pędzla". Jest tam też plejada generalicji, politycy, artystokracja, ale także ludzi, których obecnie określamy jako celebrytów - mówi Krzysztof Skarżycki, kierownik działu historii.
Księgi zawierają wpisy z lat 1928-1938.