RADOM
Problem wypalania traw powraca
Pożarom traw w dużej mierze winny jest człowiek. Panujące wśród gospodarzy przeświadczenie, że wypalanie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy odrost nowej trawy. Chociaż pogląd ten jest błędny, to wiele osób decyduje się na podpalenia, nie zawsze zdając sobie sprawę z konsekwencji. Jak mówi kpt. Konrad Neska - oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Radomiu, pożary traw są bardzo niebezpieczne i mogą powodować ogromne straty:
Pożary traw stanowią zagrożenie nie tylko dla samego podpalacza, ale również dla osób postronnych oraz strażaków. Statystyki mówią same za siebie: - Opierając się o statystyki z Komendy Głównej mogę powiedzieć, że w 2015 roku w wyniku pożarów traw zginęło 7 osób, a 141 zostało rannych. W regionie radomskim, na szczęście nie odnotowaliśmy takich przypadków. - informuje Konrad Neska.
Nie oznacza to jednak, że region radomski jest wolny od podpalaczy. Od początku roku radomscy strażacy interweniowali już ponad sto razy, a w roku ubiegłym do gaszenia pożarów traw wzywani byli ponad 1000 razy.
Warto dodać, że wypalanie traw jest karalne. Sprawcy podpalenia grozi kara grzywny do 5000 zł, a w przypadku spowodowania zagrożenia zdrowia lub życia - nawet do 10 lat więzienia.
Rzecznik prasowy radomskiej Straży Pożarnej apeluje o rozsądek, ale także z okazji Świąt przekazuje ciepłe słowa: