Część osób cierpiących na stwardnienie rozsiane nie reaguje na leczenie pierwszego rzutu. Mimo stosowania terapii, mają kolejne rzuty choroby, pogarsza się ich stan neurologiczny. Tacy pacjenci potrzebują leków drugiego rzutu. Tej formy terapii wymagają również pacjenci z agresywną postacią SM. Brak takiego leczenia może prowadzić do nieodwracalnego kalectwa

Od września w całej Polsce lista ośrodków prowadzących leczenie stwardnienia rozsianego terapiami drugorzutowymi powiększyła się o 6 szpitali. Trzy z nich znajdują się w województwie mazowieckim. Są to:

• Radomski Szpital Specjalistyczny im. dr. Tytusa Chałubińskiego
• Mazowiecki Szpital Wojewódzki w Siedlcach
• Szpital Bielański im. ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie

Otwarcie nowych ośrodków w województwie mazowieckim to szansa dla chorych, którzy dotąd oczekiwali na leczenie. Jak wynika z danych NFZ, czas oczekiwania na leczenie terapią II-liniową na Mazowszu trwa obecnie 24 dni. Nowe ośrodki na mapie dają pacjentom nadzieję, że sytuacja ulegnie wkrótce poprawie.

- W Polsce brakuje niestety placówek dla  chorych potrzebujących leczenia II-go liniowego, co jest poważnym problemem. Pacjenci migrują między województwami, szukając pomocy, a miesięczne koszty leczenia wzrastają. Dlatego chorzy marzą, by takich ośrodków, w których mogliby się leczyć było w naszym kraju jak najwięcej. - mówi prof. Przemysław Nowacki - prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.

Zgodnie z zarządzeniem Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, w ramach programu lekowego II-linii pacjentów leczyć mogą jedynie te ośrodki, które mają 5-letnie doświadczenie w leczeniu chorych ze stwardnieniem rozsianym, a także te, której obejmują leczeniem preparatami immunomodulacyjnymi co najmniej 50 chorych.