RADOM
Odszedł wyjątkowy polonista
Po długiej chorobie, w wieku 86 lat zmarł Stanisław Medyński, nauczyciel języka polskiego w IV Liceum im. Tytusa Chałubińskiego w Radomiu. Był szanowanym przez swoich uczniów profesorem, miał ogromny autorytet jako wychowawca i polonista, zawsze słynął z nienagannych manier. W liceum uczył od 1956 roku nieprzerwanie przez 30 lat.
Msza Święta pogrzebowa w czwartek 1 czerwca o godzinie 12.00 w radomskiej katedrze. Profesor Stanisław Medyński zostanie pochowany na cmentarzu przy ul. Limanowskiego.
A tak profesora Medyńskiego wsponinali absolwenci:
Ryszard Tokarski, prof. UMCS w Lublinie (matura 1966 r.)
Zdarzało mi się nieraz z satysfakcja podkreślać, ze jestem uczniem profesora Stanisława Medyńskiego. Dzięki panu Profesorowi zajmuję się dziś profesjonalnie językoznawstwem, a jego obrębie najpiękniejsza chyba dziedziną, semantyką języka artystycznego.
Konrad Kierzkowski (matura 1968 r.)
Wychowawcą moim był prof. Stanisław Medyński. Wspaniały polonista i wspaniały wychowawca. Nie zapomnę pierwszej lekcji wychowawczej, na której uczył nas zasad higieny osobistej, prasowania, wiązania krawatów, mówił o praniu, sprzątaniu i innych bardzo „niemęskich” zajęciach. Zawsze nienagannie, elegancko ubrany, gładko ogolony, pachnący aż przesadną czystością i bardzo poważny.
Jego lekcje były ciekawe, urozmaicone i często odbiegały od programu, zwłaszcza tam, gdzie interpretacja zgodna z wytycznymi była niezgodna z prawdą.
Wspaniała lekcja, która często wspominam, to recytacja „Wielkiej Improwizacji” z „Dziadów” w Jego wykonaniu. Wydawało mi się, ze to sam Konrad jest między nami. Dziękuję za te uniesienia!
Mariusz Brymora (matura 1978 r.)
Listę tych [nauczycieli], którzy najbardziej utkwili mi w pamięci otwiera niewątpliwie nasz wychowawca - pan prof. Stanisław Medyński. Wspaniały polonista, KUL-owiec, człowiek o nieskazitelnych zasadach i… talencie aktora dramatycznego. Kiedy przygotowywałem się do egzaminów do szkoły Teatralnej w Warszawie, był moim głównym doradcą i konsultantem. Z nim wybierałem teksty na egzamin, on pokazywał mi, jak je interpretować, a nagrane przez niego na taśmę obszerne fragmenty „Wielkiej Improwizacji” mickiewiczowskiego Konrada były prawdziwym majstersztykiem.
Czteroletnie obcowanie prof.. Medyńskim było jednocześnie niezwykłą lekcją wychowania. Do której godziny można dzwonić do znajomych, jak wręczać kwiaty, w co się ubrać na daną okazję, jak się wypowiadać, a jak zachowywać, ile krawatów powinien mieć prawdziwy mężczyzna – ileż było tych nieocenionych rad, które jeszcze bardziej niż wtedy, przydały mi się, kiedy byłem nauczycielem akademickim, wiceprezydentem Radomia czy polskim dyplomatą w Stanach Zjednoczonych.
Źródło: Monografia szkoły: Ewa Anna Kiraga, 100 lat IV Liceum Ogólnokształcącego im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Radomiu (1905-2005); Radom 2005