RADOM
Prezes Enei Wytwarzanie sceptycznie o planach Radpecu
- To są dorośli ludzie i myślę, że wiedzą, co robią. Będziemy się temu przyglądać i trzymać kciuki. To bardzo odważni ludzie - tak prezes spółki Enea Wytwarzanie Krzysztof Figat skwitował zaprezentowaną na ostatniej sesji radomskiej rady miejskiej ramową koncepcję rozwoju spółki ciepłowniczej Radpec. Jednocześnie zadeklarował, że jest cały czas otwarty na współpracę.
Enea Wytwarzanie zainteresowana jest udziałem kapitałowym w spółce Radpec. - Nam nie dano szansy. Prezydent odmówił nawet podpisania listu intencyjnego, który był bardzo łagodny, bardzo miękki. Pokazywał tylko intencje. Moglibyśmy siąść do do stołu, wymienić się danymi. Ostatnia moja rozmowa w Urzędzie Miejskim polegała na tym, że ja zostałem wysłuchany, a państwo powiedzieli mi: "My wam nic nie powiemy. Przepraszamy" - mówi nam prezes Figat.
Z kolei zdaniem prezesa Radpecu Krzysztofa Zborowskiego ze strony Enei nie padły żadne propozycje techniczne. Przedstawił natomiast wariant, który zakłada instalację dwóch kotłów węglowych i trzeciego, w którym spalane będą odpady z wysypiska śmieci. Prezydent Radomia Radosław Witkowski dodał, że wybrany jest już model finansowy modernizacji sieci ciepłowniczej w Radomiu. Przewiduje on zaciągnięcie kredytu w wysokości ponad 500 mln zł. Inwestycja ma spłacić się w ciągu 20 lat. Prezes Radpecu zadeklarował, że inwestycja nie będzie wiązała się z podwyżką cen za ciepło. Konkretne decyzje mają zapaść na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy 8 września. 99,44% akcji posiada Gmina Miasta Radomia.
Prezes Enei Wytwarzanie Krzysztof Figat sceptycznie podchodzi do zaprezentowanego wariantu. Nie ocenia jednak koncepcji Rapdecu w zakresie technicznym, choć dziwi go, że za 500 mln zł wyeliminowane zostaną tylko 3 kotły WR-25 z 11, które są w mieście. - Wielu aspektów tam brakuje, bo nie widzimy jak to wpłynie na ceny ciepła, a to na pewno będzie miało duży wpływ, ponieważ inwestycja za 500 mln zl, które Radpec musiałby spłacić, musi odbić się na cenach ciepła. Pytanie jest o zdolność obsłużenia takiego kredytu. Ja nie widzę w tym wszystkim tła tzn. odbioru ciepła, perspektyw, ścieżek cenowych, hydrauliki. A może udałoby się zlikwidować jedną dużą ciepłownię i zastąpić mocą nowego bloku - ocenia Krzysztof Figat.