Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

Samorząd

Radny Rabenda: pracownicy kultury to najbardziej upodlona grupa społeczna w Radomiu

poniedziałek, 25 listopada 2019 18:20 / Autor: Radosław Mizera
Radny Rabenda: pracownicy kultury to najbardziej upodlona grupa społeczna w Radomiu
Radosław Mizera

Dyskusja wokół utworzenia Instytutu Miejskiego "Kamienica Deskurów" w Radomiu zamieniła się debatę na temat sytuacji pracowników kultury w mieście. Radny Jarosław Rabenda stwierdził, że "są oni najbardziej upodloną grupą społeczną w Radomiu". Nakłady finansowe na radomską kulturę (utrzymanie bieżącej działalności) w przyszłorocznym budżecie mają wynieść ponad 21,5 mln złotych.

 

Na mapie kulturalnej Radomia ma pojawić się nowa instytucja, czyli Instytut Miejski "Kamienica Deskurów". Dyskutowali o tym dzisiaj radni. Przedmiotem jego działalności ma być w szczególności tworzenie i upowszechnianie kultury oraz ochrona dziedzictwa kulturowego miasta Radomia, regionu radomskiego oraz kraju.

- Chciałbym bardziej, by Instytut istniał w ramach innej placówki kulturalnej w mieście. Lepiej te środki przeznaczyć na podwyżki dla pracowników kultury, niż tworzenie nowej instytucji - mówił w czasie debaty radny Dariusz Wójcik z PiS. - Nie jesteśmy w stanie poprzeć tej uchwały. Pieniądze trzeba przeznaczyć na podwyżki dla pracowników kultury - dodał polityk PiS. - Do tematu wrócimy, kiedy poprawi się sytuacja finansowa miasta - mówił dalej radny Wójcik.

Zaskakujące i emocjonalne było wystąpienie Jarosława Rabendy z Koalicji Obywatelskiej, który powiedział, że pracownicy kultury są "najbardziej upodloną i sfrustrowaną grupą społeczną w Radomiu". - Dziwi mnie, że będziemy mieć 16 nowych etatów w kulturze. Dzisiaj trzeba łączyć placówki albo je likwidować, aby ludzie mogli godnie zarabiać. Jakie to będą wynagrodzenia? Znowu po 1500 złotych? Co jest zgodne z prawem, nie znaczy, że ma być przyzwoite. Proszę nie mnożyć nędzy w radomskiej kulturze - mówił radny Rabenda i aktor Teatru Powszechnego w Radomiu.

Radnemu Rabendzie odpowiedział Karol Semik, wiceprezydent miasta. - Za tekst wypowiadany ze sceny nie ponosi Pan odpowiedzialności. Ale jeśli Pan wypowiada się publiczne, to ponosimy odpowiedzialność. Mógł Pan do mnie przyjść i uzyskać odpowiedzi, poznałby Pan wówczas fakty. Nie lubię jak ktoś do mnie pisze, jeśli może porozmawiać. To co Pan powiedział, jest dla mnie obrażające - powiedział Karol Semik.

Według wnioskodawców utworzenie nowej samorządowej instytucji kultury o funkcji ogólnokulturalnej i muzealnej stanowi jeden z elementów działań związanych z rewitalizacją Miasta Kazimierzowskiego.

Ulokowanie instytucji kultury w odnawianej "Kamienicy Deskurów" ma służyć w szczególności ożywieniu społecznemu, a w tym kulturowemu i edukacyjnemu rewitalizowanego obszaru miasta. - Instytucja ma organizować nowoczesne wystawy wykorzystując nowe technologie. Ma również gromadzić obiekty materialne oraz relacje historyczne i tzw. „historię mówioną” - mówił w czasie obrad Sebastian Równy, dyrektor wydziału kultury radomskiego magistratu. - Która instytucja może przejąć realizację tego zadania? - pytał dalej dyrektor Równy.

W projekcie uchwały czytamy m.in. nowa instytucja będzie też przyjaznym miejscem dla regionalistów, zajmujących się historią Radomia nie tylko profesjonalnie. Ponadto, będzie prowadzić własne badania i kwerendy. Instytucja będzie również organizowała w przestrzeni miejskiej wydarzenia przypominające o historii miasta oraz wydarzenia o charakterze ogólnokulturalnym.

Powołanie Instytutu Miejskiego i zatrudnienie kilkunastu osób było zapisane we wniosku unijnym, dzięki któremu miasto pozyskało ponad 20 mln zlotych. W trakcie dyskusji radni dowiedzieli się, że nie spełnienie warunków zawartych w umowie, może spowodować zwrot otrzymanych środków.

Ostatecznie władze Radomia zdecydowały wycofać z porządku obrad projekt uchwały w tej sprawie. Jednak - jak powiedział wiceprszydent miasta Jerzy Zawodnik - sprawa wróci pod obrady po uzyskaniu dodatkowych informacji z Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Projektów Unijnych.