RADOM
Onkolodzy zabierają głos ws. szczepień przeciwko COVID-19
Zdaniem dr. n. med. Tomasza Lewandowskiego szczepienie to nie tylko mniejsze ryzyko zachorowania na COVID-19. Dla chorych na nowotwory to szansa na uniknięcie opóźnień w diagnostyce i przerw w leczeniu spowodowanych zakażeniem.
Pacjenci cierpiący na nowotwory mają większe ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19. Szczególnie dotyczy to chorych z nowotworami złośliwymi układu krwiotwórczego, nowotworami płuc oraz chorych z przerzutami nowotworowymi. Ryzyko zgonu w przebiegu COVID-19 u chorych na nowotwory szacuje się na ok. 20-30 proc. W porównaniu do 2-3 proc. u osób bez chorób współistniejących.
Zgodnie z przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia programem szczepień tzw. etap II obejmie osoby w wieku poniżej 60 roku życia z chorobami przewlekłymi (w tym nowotworowymi) zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu Covid-19, albo w trakcie diagnostyki i leczenia, wymagającymi wielokrotnego lub stałego kontaktu z placówkami ochrony zdrowia. W I etapie będą szczepione osoby od 60 roku życia również w przypadkach, w których nie chorują na choroby przewlekłe. Etap O (już rozpoczęty) to szczepienia pracowników służby zdrowia.
Polskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej, podobnie jak inne onkologiczne towarzystwa naukowe na świecie wyraziło nadzieję, że większość chorych na raka będzie mogła poddać się takiemu szczepieniu najszybciej jak to możliwe.
Dr n. med. Tomasz Lewandowski , onkolog z RCO i wykładowca CMKP w Warszawie, zwraca uwagę, że szczepienie to nie tylko mniejsze ryzyko zachorowania na COVID-19, dla chorych na nowotwory to szansa na uniknięcie opóźnień w diagnostyce i przerw w leczeniu spowodowanych zakażeniem. Rekomendowane jest szczepienie wszystkich chorych zarówno przed, w trakcie i po leczeniu onkologicznym, u których nie występują ogólne przeciwwskazania takie jak reakcje uczuleniowe na składniki szczepionki. Dotyczy to również chorych z poważną immunosupresją, u których należy uzgodnić z lekarzem optymalny moment szczepienia i brać pod uwagę możliwość nie wytworzenia pełnej odporności a więc nie zamiast tylko oprócz dotychczasowych środków bezpieczeństwa. Ale to mniejszość leczonych. Dlatego większość chorych na nowotwory powinna skorzystać z szansy zaszczepienia z zastosowaniem takich samych środków bezpieczeństwa i przeciwwskazaniach jak reszta społeczeństwa tylko szybciej.
Dr Lewandowski czeka na możliwość zaszczepienia i namawia do tego swoich współpracowników, a także rodziny i opiekunów chorych, żeby tworzyć tzw. kokon wokół osób, dla których COVID-19 stanowi największe ryzyko. Stwierdzono bardzo niewiele poważnych powikłań poszczepiennych natomiast zagrożenie spowodowane zarówno bezpośrednio przez infekcję jak i zakłócenia diagnostyki i leczenia onkologicznego jest bardzo realne.