Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
TRANSMISJA MSZY ŚW.
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Franciszka Ksawera Cabrini, dziewica i zakonnica
Dziś jest: Niedziela, 22 grudnia 2024

RADOM

Radomianie na alkohol wydali 237 mln złotych

wtorek, 27 lipca 2021 15:03 / Autor: Radosław Mizera
Radomianie na alkohol wydali 237 mln złotych
foto: geralt/pixabay
Radosław Mizera

Czas pandemii pogłębia problemy alkoholowe - powiedział ks. Marek Dziewiecki, psycholog i członek Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, komentując dane zawarte w Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Radomiu. Wynika z nich, że w 2020 roku radomianie na alkohol wydali rekordową ilość pieniędzy, bo aż 237 mln złotych. Wzrost wydatków odnotowano również w całym kraju.

Z danych wynika również, że na przestrzeni ostatnich trzech lat w Radomiu ponad 10 tys. osób leczyło się z powodu zaburzeń spowodowanych przez nadmiernie spożywanie alkoholu. Większość z nich korzysta z terapii i leczenia specjalistycznego.

Z badań wynika, że prawie 80% 15-16latków i 92% 17 i 18-latków chociaż raz w ciągu swojego życia piło alkohol, a 46% 15 i 16 latków i 76% 17-18 latków sięgało po alkohol w czasie ostatnich 30 dni. Młodzież pije głównie piwo, na drugim miejscu jest wódka, a na trzecim wino. Do upicia przyznało się 11% uczniów i 18% ze starszej grupy wiekowej.

Z badań wynika również, że na terenie Radomia, wśród respondentów w wieku 13-15 lat prawie połowa dziewcząt (46%) jak i chłopców (41%) jeszcze nigdy nie piła alkoholu.

ks. Marek Dziewiecki odnosząc się do danych powiedział na antenie Radia Plus Radom, że mieszkańcy Radomia wydali na alkohol w roku 2020 kilkanaście procent więcej pieniędzy niż rok wcześniej. Jego zdaniem to kolejny sygnał, który potwierdza, że czas pandemii pogłębia problemy alkoholowe wśród mieszkańców miasta. - Dzieje się tak w sytuacji, gdy jednocześnie wzrasta liczba osób uzależnionych od innych substancji psychotropowych, a także liczba osób popadających w uzależnienia behawioralne, czyli w uzależnienia od natrętnych, nałogowych czynności, na przykład od hazardu, pornografii, pracy, jedzenia, urządzeń elektronicznych, internetowych stron społecznościowych, od kredytów, lęków, agresji. Każde uzależnienie to znak, że dany człowiek nie radzi sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi, sygnalizowanymi przez bolesne, niepokojące emocje - uważa ks. Dziewiecki.

Jego zdaniem dobrze, że media informują o rosnącej liczbie tych, którzy za pomocą alkoholu czy poprzez inne uzależnienia próbują „zapomnieć” o tym, co ich niepokoi, zamiast wyciągać wnioski z trudnych przeżyć i zmieniać na dojrzalsze swoje zachowania, więzi, wartości czy normy moralne. Ks. Dziewiecki stwierdził również, że popadanie w uzależnienia nie rozwiązuje naszych trudności życiowych. - Przeciwnie, sprawia, że nasza sytuacja życiowa jeszcze bardziej nas niepokoi, a przez to wpycha nas w kolejne uzależnienia. Jedynie nieliczni ludzie potrafią odzyskiwać wolność. Jest to bowiem wyjątkowo trudne, gdyż człowiek uzależniony jest ślepo zakochany w jakiejś substancji czy w jakiejś czynności, która prowadzi go do śmierci na raty. Taki człowiek nałogowo oszukuje samego siebie i bezlitośnie manipuluje innymi ludźmi. Nie reaguje na ich miłość ani na ich cierpienie. Jest w stanie – jak syn marnotrawny – zareagować na własne cierpienie. To dlatego mądra miłość do ludzi uzależnionych polega na tym, żeby nie przeszkadzać im cierpieć, gdy błądzą i gdy trwają w nałogach, gdyż cierpienie uzależnionych to dla nich ostatnia deska ratunku i ostatnia szansa, żeby uznali prawdę o sobie i zmieniali siebie, a nie tylko swoje zachowania - powiedział ks. Marek Dziewiecki.

Przypomnijmy, że w niedzielę rozpocznie się sierpień – miesiąc abstynencji.