REGION
720 tys. zł za śmierć pacjentki
Do tragedii doszło w 2009 roku. Nic nie wskazywało na komplikacje. Dziecko urodziło się żywe, jednak matka dostała krwotoku. Zmarła kilka dni później w szpitalu w Radomiu. Śledztwo prowadziła w tej sprawie prokuratura ale umorzyła je. O zadośćuczynienie z powództwa cywilnego wystąpił jednka mąż zmarłej. Sąd Okręgowy w Radomiu orzekł o odszkodowaniu w wysokości 520 tysięcy złotych. Szpital odwołał się do wyższej instancji ale Sąd Okręgowy w Lublinie podtrzymał wyrok. Po dodaniu odsetek i kosztów sądowych kwota ta urosła do ponad 720 tys. zł. Szpital złożył kasację od wyroku. Zapłata odszkodowania odbiła się oczywiście na finansach lecznicy. W pierwszym półroczu 2015 roku wynik finansowy wyniósł na minusie 1 milion 422 tysiące złotych.
Odpowiedzialność ponieśli też: ówczesny ordynator i jego zastępca. Ordynator został odwołany i pracuje jako szeregowy lekarz. Natomiast jego zastępca po wypowiedzeniu umowy o pracę zatrudnił się w Iłży. Poza tym musieli zapłacić równowartość trzymiesięcznych pensji, czyli po około 50 tysięcy złotych.
Nie udało nam się skontaktować z dyrektorem szpitala i szefem rady społecznej szpitala. Rozmawialiśmy natomiast ze Zbigniewem Dziubasikiem, radnym powiatu radomskiego i członkiem rady społecznej. Oburzony on jest, że dyrektor Aleksander Gawlik ukrywał sprawę przed radą społeczną. - To jest skandaliczne. Moim zdaniem dyrektor zasługuje na dymisję, którą powinien dokonać zarząd powiatu nie czekając aż wyjdą inne brzydkie historie dotyczące szpitala, związane choćby z pwostaniem ZOL-u czy organizacją dyżurów - powiedział nam Zbigniew Dziubasik.
źródło: Pionki24.pl