REGION
Spadnie napięcie?
Opóźni się budowa linii energetycznej najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa. Polskie Sieci Energetyczne rozwiązały umowę z wykonawcą.
Przypomnijmy, że inwestycja budziła duże kontrowersje społeczne. Z przebiegiem linii nie zgadzali się mieszkańcy kilku mazowieckich gmin. Ich zdaniem inwestycja wpłynie m.in. na jakość wody. Natomiast sadownicy z Grójca uważają, że linia 400 KV wpłynie negatywnie na jakość ich upraw. Mieszkańcy kilkukrotnie protestowali na krajowej siódemce. Dziś odbędzie się kolejny protest przed siedzibą Ministerstwa Rozwoju oraz Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne rozwiązały umowę za porozumieniem stron, ponieważ zdaniem kontrahentów realizacja umowy zawartej na początku 2014 roku jest niemożliwa. Jako powód wymieniane są niestabilne, warunki zewnętrzne, które pod znakiem zapytania postawiły termin realizacji inwestycji jak i jej koszt. Te warunki zewnętrzne to m.in. wzrost cen nieruchomości, powstanie nowych budynków, zmiana sposobu użytkowania wielu nieruchomości z rolniczego na mieszkalny na trasie linii zgodnej z Planem Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego oraz przystąpienie przez Sejmik Województwa Mazowieckiego do zmiany uchwalonego w 2014 roku Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. – Decyzję o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron uważam za racjonalną, szczególnie biorąc pod uwagę zmieniające się dynamicznie i w sposób nieprzewidywalny uwarunkowania zewnętrzne. Jako wykonawca nie mamy wpływu na te uwarunkowania, ale jesteśmy od nich zależni. Realizacja takiego przedsięwzięcia, jak budowa linii wysokiego napięcia 400 kV, wymaga stabilnej sytuacji planistycznej. Zmieniające się warunki w tym zakresie – najpierw brak Planu Zagospodarowania, potem jego uchwalenie, natychmiastowe próby podważenia poprawności prawnej uchwalenia planu, a w dalszej konsekwencji przystąpienie do zmiany uchwalonego w 2014 roku dokumentu – spowodowały, że jako uczestnicy projektu, w ramach wykonania umowy, zrealizowaliśmy szereg prac, nastawionych na poszukiwanie optymalnego rozwiązania, zgodnego z kierunkowymi dokumentami planistycznymi. Efektem tych prac jest wiedza, która powinna być wykorzystana przy uchwalaniu kolejnej wersji PZPWM i ustaleniu przebiegu linii – powiedział Wiesław Nowak, prezes zarządu ZUE S.A.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne nie rezygnują jednak z inwestycji. Ma ona posłużyć do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Ma też dostarczać energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północno-wschodniego regionu Polski, w sumie dla co najmniej kilku milionów ludzi. – Nie rezygnujemy z planu połączenia Elektrowni Kozienice ze stacją Ołtarzew. Ta inwestycja jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i niezawodności dostaw energii elektrycznej, szczególnie w centralnej i północno-wschodniej Polsce. Rozwiązanie obecnej umowy pozwala nam podjąć działania zmierzające do skutecznej i efektywnej realizacji tej inwestycji. Już niebawem zostanie ogłoszone nowe postępowanie na wybór wykonawcy budowy tej linii. Opierając się na doświadczeniach, zmienimy podejście do zarządzania ryzykiem. Dotychczasowy, stosowany przez wiele lat model, w którym ryzyko związane z trasą linii jest transferowane na wykonawcę, nie sprawdza się w praktyce i przynosi szkody wszystkim stronom. Immanentną cechą nowego procesu wyboru wykonawcy będzie włączenie w dialog dotyczący wyboru trasy zarówno wykonawców ubiegających się o udzielenie zamówienia, jak i lokalnych społeczności – jeszcze przed podpisaniem kontraktu na budowę – stwierdził Eryk Kłossowski, prezes zarządu PSE S.A.