Wiśnie w tym roku obrodziły. Ceny na skupie są jednak bardzo niskie. Sadownicy otrzymują zaledwie 1 zł za kilogram zebranych owoców. Zrywanie nie jest zatem opłacalne, ale przecież smakoszy wiśni i przetworów z nich nie brakuje. Jak opowiedział nam wójt Marek Mikołajewski, inicjatywa wypłynęła od osób, przejeżdżających przez teren gminy. Zauważyli ogrom wiśni. Wiedząc o nieopłacalności zbiorów wpadli na pomysł, aby rodziny przyjeżdżały, zrywały wiśnie i zabierały dla siebie, ewentualnie za jakąś dopłatą. Propozycją podzielili się z ks. Kazimierzem Kurkiem, kapelanem klasztoru sióstr służek NMP w nieodległej Mariówce, a ten przedstawił pomysł wójtowi. - Ja oczywiście w to szybciutko wszedłem, zgodziłem się i inicjatywa ruszyła - powiedział nam Marek Mikołajewski.

Akcja znalazła szybki rozgłos. Informuje o niej na swej stronie internetowej także miasto Piotrków Trybunalski. - Miałem już wizytę szkoły, która jest niedaleko na koloniach. Uczniowie sobie zbierali. Przyjeżdżają indywidualne osoby, rodziny. Na dziś miałem awizowane cztery rodziny. Jutro też mam jedną czy dwie rodziny, które chcą do południa przyjechać. Sprawa jest aktualna. Wiśnie są - zaprasza wójt.

Na razie udostępnione są trzy plantacje. Zgłaszają się jednak kolejni sadownicy. Wójt daje od siebie 70% owoców. - To jest żadna łaska, bo jeżeli Ukraińcy biorą połowę za zbiór, to trudno wymagać innego podziału. Cena w skupie to 1 zł. Sadownicy zaproponowali pracownikom zza wschodniej granicy po 50 gr z kilograma. Większość po jednym dniu pracy odjeżdżała. Nie wychodzili na swoje. Ja wtedy zaproponowałem w rozmowie 70% i na tym stoję - wyjaśnił Marek Mikołajewski.

Rodziny chętne, aby wziąć udział w akcji - zarówno do zbioru jak i chcące zgłosić swe gospodarstwa - proszone są o kontakt pod numerem: 48 668 00 10.