Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
TRANSMISJA MSZY ŚW.
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Cecylia, dziewica i męczennica
Dziś jest: Piątek, 22 listopada 2024

Opoczno

Oddział wewnętrzny w opoczyńskim szpitalu zamknięty

poniedziałek, 26 października 2020 15:34 / Autor: Marcin Prejs
Oddział wewnętrzny w opoczyńskim szpitalu zamknięty
fot. M. Prejs/Radio Plus Radom
Marcin Prejs

Coraz więcej zakażeń pojawia się w powiecie opoczyńskim. Z uwagi na covid czasowo zamknięty został oddział wewnętrzny opoczyńskiego szpitala. O pozytywnym wyniku testu poinformowała także wicestarosta Maria Barbara Chomicz.

W sobotę o swoim zakażeniu koronawirusem poinformował starosta opoczyński Marcin Baranowski. Dzisiaj o pozytywnym wyniku testu mówi także wicestarosta Maria Barbara Chomicz. – Niestety ja też jestem zakażona koronawirusem i nie czuję się zbyt dobrze – mówi, zapewnia równocześnie, że na ile jest to możliwe stara się pracować zdalnie.

Pracownicy z otoczenia starostów są testowani na obecność koronawirusa. Klientom starostwa zaleca się odłożenie wizyty w budynku lub wcześniejszy kontakt z konkretnym wydziałem drogą elektroniczną bądź telefonicznie. Jak wyjaśnia Grażyna Wielgus, sekretarz powiatu, dokumenty kierowane do starostwa mieszkańcy powiatu mogą wrzucać do specjalnych pudełek ustawionych przy biurze podawczym. Dodatkowo dla klientów wydziału geodezji otworzone zostało wejście do budynku od strony ul. św. Marka (segment C).

Do wydziału komunikacji mieszkańcy mogą wejść od strony Kwiatowej, ale tylko po wcześniejszym umówieniu wizyty.

Z uwagi na ognisko zakażenia koronawirusem wykryte wśród personelu czasowo zamknięty został oddział wewnętrzny opoczyńskiego szpitala. Świadczenia zdrowotne nie będą udzielane tu do 31 października. Pozostałe oddziały pracują. Jednak zanim pacjenci na nie trafią, muszą wykonać test na obecność koronawirusa i musi mieć on wynik ujemny, przypomina Maria Barbara Chomicz, wicestarosta opoczyński. Pacjenci z pozytywnym wynikiem albo wracają do domu, albo przewożeni są do innego szpitala na leczenie. Wszystko zależy od ich stanu zdrowia.