Rada Powiatu Radomskiego zdecydowała o zniesieniu strefy ciszy nad zalewem Jagodno. Oznacza to, że na zbiorniku będzie można używać jednostek pływających o napędzie silnikowym. Ta decyzja nie podoba się wędkarzom skupionym w Polskim Związku Wędkarskim

- Nasze wnioski, argumenty, opracowania naukowców nie zostały uwzględnione przy podejmowaniu, naszym zdaniem szkodliwej decyzji. To jest mały zbiornik i wprowadzanie środków pływających zniszczy ten zbiornik i roślinność - mówił Antoni Chmura, prezes zarządu okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.

Jak dodaje prof. Bogdan Wziątek, ichtiolog, taka decyzja może skończyć się m.in szybkim zamuleniem zbiornika i rozkwitem glonów.

- To jest bardzo płytki zbiornik, więc dopuszczenie na nim silników o wysokim momencie obrotowym spowoduje jego bardzo szybkie zamulenie. Będzie to też powodować podnoszenie osadów i rozwój zakwitów glonów - wyjaśniał prof. Bogdan Wziątek, ichtiolog.

Podczas konferencji głos zabrał także Paweł Runowski, komendant Społecznej Straży Rybackiej w powiecie radomskim.

- Na tym zbiorniku odpoczywają miejscowi ludzie, którzy przyjeżdżają posiedzieć na kocu lub nakarmić łabędzie. Decyzję, które podjęła rada są niezrozumiałe i myślę, że powinny być uzgodnione z tymi, którzy użytkują tę wodę - dodał Paweł Runowski.

Poseł Konrad Frysztak przekazał podczas konferencji jakie funkcje ma pełnić zbiornik w Jagodnie.

- Jest to funkcja przeciwpowodziowa, rolnicza, retencyjna, ekologiczna, gospodarcza. Z żadnych z dokumentów strategicznych nie jest wskazywane jest na to, że jest to funkcja o charakterze rekreacyjnym, czy sportowym - mówił poseł Konrad Frysztak.

Zostanie zorganizowana też zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, którego założeniem będzie cofnięcie decyzji rady powiatu.