Przysucha
Coraz mniej chętnych do pracy u rolników
Właścicielom gospodarstw rolnych coraz trudniej znaleźć chętnych do stałej pracy na roli. A jeśli uda się już kogoś zatrudnić są to najczęściej obcokrajowcy.
W powiecie przysuski dominuje uprawa papryki, jednak niektórzy właściciele gospodarstw decydują się na uprawę innych warzyw. W gospodarstwie Piotra Pietrzykowskiego uprawia się także nowalijki.
- Nasze gospodarstwo jest to gospodarstwo rodzinne. Prowadzę je wspólnie z żoną i rodzicami. Gospodarujemy na 30 hektarach użytków własnych. Zajmujemy się głównie produkcją warzyw spod osłon: papryki. Specjalizujemy się też w uprawach wczesnych tzw. nowalijek - mówi Piotr Pietrzykowski, właściciel gospodarstwa w Grabowskiej Woli w gminie Potworów.
Pracy w gospodarstwie Piotra Pietrzykowskiego jest dużo i potrzebna jest każda para rąk, ale teraz ciężko jest znaleźć pracownika, bo zapotrzebowanie jest dość spore. Jak mówi właściciel gospodarstwa, do tej pory zatrudniali pracowników w Polski, jednak teraz są zmuszeni zatrudnić obcokrajowców.
- Ciężko jest znaleźć pracownika. Jesteśmy przygotowani na to, że w najbliższym czasie do pracy przyjadą obcokrajowcy - tłumaczy Piotr Pietrzykowski.
Obecnie panujące warunki pogodowe nie są sprzyjające dla rolników.
- Częste opady powodują bardzo dużą wilgotność. Najgroźniejsze są burze, ponieważ mamy tunele foliowe, są to konstrukcje przykryte folią plastikową. Na szczęście omijają nas takie zjawiska atmosferyczne - wyjaśnia właściciel gospodarstwa w Grabowej Woli.
Piotr Pietrzykowski również zajmuje się uprawą papryki, którą sprzedaje u lokalnych odbiorców.
- Nasze gospodarstwo produkuje przede wszystkim paprykę typu blok, czyli najbardziej popularną. Są to dwa kolory czerwony i żółty - dodaje rolnik.
Na terenie gmin Radzanów, Przytyk, Klwów i Potworów, powstało paprykowe zagłębie, z którego pochodzi ponad 80% krajowej uprawy papryki.