Wójt Gminy Marek Kmieciak przygotowuje się do budowy afsaltowej drogi w okolicach Myślakowic. Problem jest jednak słup energetyczny, który stoi pośrodku drogi. - Dlaczego mamy ponić koszty przebudowy sieci - pyta wójt Odrzywołu:

Anna Szcześniak z PGE Dystrybucja Oddział Skarżysko-Kamienna powiedziała, że każda inwestycja wymaga przygotowania jej od strony dokumentacyjno-prawnej. PGE posiada wszelkie zgody oraz uzgodnienia dotyczące lokalizacji przedmiotowego słupa. Historycznie w roku 1993 linia niskiego napięcia Myślakowice 2 została zmodernizowana i przedmiotowy słup nr 13 został posadowiony w niezmienionej do dnia dzisiejszego lokalizacji. Ówczesna inwestycja przeprowadzona została na podstawie projektu i wszelkich wymogów prawnych obowiązujących w tamtym czasie.

- W kolejnych latach, a dotyczy to roku 2001 oraz 2010 gmina Odrzywół wydała nam kolejne zgody na wybudowanie linii kablowych niskiego napięcia ze słupa nr 13, a 2005 roku była inwestorem budowy oświetlenia na tym odcinku linii, w wyniku czego zabudowała punkt pomiaru i sterowania w szafce sterowania oświetleniem na słupie nr 13 - powiedziała rzecznik PGE Dystrybucja Oddział Skarżysko-Kamienna.

Dodała, że na każdym etapie realizowania wspomnianych inwestycji gmina Odrzywół mogła uwarunkować swoje decyzje koniecznością przebudowy słupa lub wnieść uwagi, czego wcześniej nie zrobiła.

- Przebudowa urządzeń energetycznych w ramach procedury usuwania kolizji jest standardowym działaniem w naszym oddziale. Kolizje są związane ze zmianą sposobu zagospodarowania działek, dotyczy to również dróg. W związku z tym jesteśmy zobligowani do przestrzegania obowiązującej w naszej spółce procedury, która wyraźnie wskazuje, że koszt usunięcia kolizji pokrywa inwestor, a w tym konkretnym przypadku gmina Odrzywół - stwierdziła Anna Szcześniak.

Aktualnie w tej sprawie PGE pozostaje w kontakcie z gminą. W momencie, kiedy zleciła ona wykonanie projektu drogi, jednocześnie wystąpiła do PGE z pismem o usunięcie kolizji, ale na koszt PGE Dystrybucja. W odpowiedzi do gminy został wysłany standardowy wniosek o usunięcie kolizji. - Nasza firma dopiero na podstawie takiego dokumentu może określić warunki usunięcia kolizji oraz przedstawić projekt umowy, który szczegółowo wskazuje dalsze postępowanie. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy tego wniosku. Działając w ramach obowiązującego prawa utrzymujemy, że koszty usunięcia kolizji leżą po stronie inwestora i oczekujemy, że gmina odeśle do nas wniosek, co umożliwi dalszą realizację tego przedsięwzięcia - powiedziała Anna Szcześniak.