Końskie
Druhowie z Gowarczowa to ludzie z pasją
Nie do swoich kieszeni, ale do wspólnej kasy odkładają pieniądze za wyjazdy strażacy ochotnicy z Gowarczowa. Walczą też ze stereotypem strażaka podpalacza.
Ochotnicza Straż Pożarna w Gowarczowie ma od pewnego czasu nowe władze. Nowe są też pomysły na funkcjonowanie jednostki. Strażacy szukają źródeł finansowania. Na cele statutowe jednostki przekazują też własne pieniądze za wyjazdy, wyjaśnia Tadeusz Kosierkiewicz, naczelnik OSP i komendant gminny gowarczowskich strażaków. – Za te pieniądze już są zakupione koszulki dla każdego ze strażaków z imieniem, nazwiskiem i godłem – informuje. Jak dodaje, strażacy starają się też pozyskiwać pieniądze z innych źródeł. Dzięki tym staraniom ochotnicy zakupili już ubrania specjalne dla strażaków. Nowe ubiory są lepiej widoczne, ale i bezpieczniejsze dla samych strażaków, bo widać na nich choćby skażenia chemiczne.
Gowarczowscy strażacy walczą też ze stereotypem strażaka podpalacza. Jak przyznaje Łukasz Bielecki, prezes OSP Gowarczów, często zdarza się tak, że miejscowi ochotnicy wyjeżdżają do zdarzeń zanim zawyją syreny. Wszystko przez internetowy system powiadamiania, który informuje ochotników o zdarzeniach zanim włączone zostaną syreny w miejscowości. – A świadomość mieszkańców była taka, że jeszcze się nie pali, a już strażacy przybywają coś ratować. I w świadomości ludzi byliśmy przez długi czas podpalaczami. To jest bardzo przykre, bo tutaj wszyscy starają się jak tylko mogą, żeby ta jednostka się utrzymała, żebyśmy mogli pomagać innym – mówi prezes. Dodaje równocześnie, że OSP Gowarczów tworzy grupa pasjonatów.
Jednostka OSP w Gowarczowie za dwa lata obchodzić będzie jubileusz 110-lecia. W jej szeregach jest obecnie kilkudziesięciu ochotników, zarówno druhen, jak i druhów. Strażacy mają do dyspozycji trzy wozy.
Posłuchaj naszego materiału dotyczącego działalności OSP Gowarczów: