REGION
Jak mądrze pomagać rannym zwierzętom?
Każdy z nas może na swej drodze spotkać martwe lub ranne zwierzę, ale nie każdy będzie wiedział jak się wtedy zachować. Wszystko zależy od sytuacji i okoliczności. W Radiu Plus Radom mówił o nich lekarz weterynarii z Kozienic Aleksander Fikus.
Pierwszy scenariusz jaki możemy sobie wyobrazić to potrącenie dzikiego zwierzęcia np. sarny w czasie jazdy samochodem. W takiej sytuacji powinniśmy przede wszystkim zadbać o siebie. Zderzenie z dużym osobnikiem może być naprawdę niebezpieczne. Jednak co w sytuacji kiedy wyszliśmy z całego incydentu cało, a na drodze znajduje się ranne zwierzę?
Niestety, ale jak pokazuje doświadczenie, zwierzęta z wypadku rzadko kiedy udaje się uratować:
Nie musimy opuszczać miasta, żeby spotkać zwierzę w potrzebie. Kto z nas mógłby przejść obojętnie wobec pisklaka, który wypadł z gniazda? Okazuje się jednak, że tak właśnie powinniśmy postąpić:
W aglomeracjach miejskich nie brakuje też bezpańskich kotów i psów, które w szczególny sposób są narażone na potrącenia przez samochody. - Przestrzegam przed jakąkolwiek interwencją, ponieważ zwierzę, którego nie znamy może okazać się agresywne – mówi Aleksander Fikus:
Najwyższą ostrożność musimy zachować nawet w sytuacji kiedy jesteśmy właścicielami, zwierzęcia które ucierpiało w wypadku:
Weterynarz zwraca uwagę na szerszy problem dotyczący rannych lub martwych zwierząt w naszych miastach, którego winni są niestety ludzie:
Dodatkowo, jak podkreśla Aleksander Fikus, do rozwiązania wciąż pozostaje problem martwych zwierząt na ulicach. W niektórych miastach nie ma służby, która mogłaby reagować w takich sytuacjach całą dobę, siedem dni w tygodniu.