Opoczno
Broni nie złożył, munduru nie zdjął

30 kwietnia 85 lat temu w lesie pod Anielinem zginął major Henryk Dobrzański.
Szlak bojowy Hubala wiódł z Puszczy Augustowskiej w kierunku broniącej się Warszawy. Po jej kapitulacji oddział nie złożył broni tylko udał się w Góry Świętokrzyskie, by tam czekać na wiosenną ofensywę aliantów. Ta, jak wiemy, nie nadeszła. Do Hubala przyszła za to depesza od zwierzchników z nakazem rozwiązania oddziału. Hubal broni nie złożył, munduru nie zdjął, a z tymi, którzy zostali u jego boku stoczył w świętokrzyskich lasach dwie duże potyczki z Niemcami, przypomina Adam Grabowski, dyrektor muzeum w Opocznie.
30 kwietnia oddział Henryka Dobrzańskiego został zaskoczony w lesie pod Anielinem.
Miejsce śmierci majora oznaczył 16-letni wówczas Henryk Laskowski, mieszkaniec pobliskiej Studzianny. Z czasem upamiętnione zostało ono drewnianym krzyżem, mówi wójt Poświętnego Łukasz Glimasiński.
Co roku odbywają się tu patriotyczne uroczystości przypominające o Hubalu i jego żołnierzach. Tę pamięć o hubalczykach przekazują najmłodszym m.in. ułani ze Stowarzyszenia Ułanów im. Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego Majora Hubala. Wśród nich Jarosław Nagórka.
Pamięć o Hubalu pielęgnują także m.in. szkoły noszące jego imię oraz harcerze. Marta Sobańska, komendantka 11. Zielonego Szczepu Harcerskiego Impares im. majora Hubala.
U Hubalu pamiętają także członkowie Stowarzyszenia Wizna 1939, którzy od lat szukają miejsca pochówku majora. Prezes Dariusz Szymanowski.
Po śmierci ciało Hubala przewiezione zostało najpierw do Studzianny, a potem do Tomaszowa Mazowieckiego. Czy rzeczywiście znajduje się ono w kościele w Inowłodzu? O tym przekonamy się po przeprowadzeniu badań, na które stowarzyszenie musi pozyskać niezbędne pozwolenia.




