Mecz rozpoczął się od niespodzianki w składzie Czarnych. Na pozycji libero pojawił się Dustin Watten, który kilkanaście godzin wcześniej był w Stanach Zjednoczonych na zgrupowaniu kadry. Cerrad Czarni Radom już od  początku chcieli pokazać, że mecz z Katowicami był wypadkiem przy pracy. Przede wszystkim „Wojskowi” popełniali mniej błędów.

Pierwszego seta radomianie kontrolowali od początku do końca i wygrali 25:20. W drugiej odsłonie Czarni kontynuowali dobrą grę, choć pojawiły się pierwsze „jaskółki” pokazujące, że Będzin jest w stanie powalczyć. Ostatecznie „Wojskowi” wygrali 25:21.

Trzeciego seta lepiej rozpoczęli gospodarze, ale gra toczyła się „punkt za punkt”. Będzin zdołał odskoczyć na 3 punkty i doprowadzić do wyniku 11:8. Przy stanie 14:11 o czas poprosił trener Robert Prygiel. Czarni szybko wyrównali – 18:18. W końcówce gra ponownie toczyła się „punkt za punkt”, ale więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Na przewagi wygrali 26:24.

W czwartej odsłonie początkowo lepiej radzili sobie siatkarze z Będzina. Przede wszystkim popełniali mniej błędów. Przy stanie 14:12 o przerwę poprosił trener Prygiel. To okazało się strzałem w dziesiątkę. Czarni seryjnie zaczęli zdobywać punkty i po chwili było już 19:14 dla radomian. Do końca seta „Wojskowi” kontrolowali grę, ostatecznie wygrali 25:18 i cały mecz 3:1.

Kolejny mecz Czarni rozegrają w najbliższą niedzielę w hali MOSiR z Espadonem Szczecin. Początek spotkania o 17:00.

MKS BĘDZIN - CERRAD CZARNI RADOM 1:3 (20:25, 21:25, 26:24, 18:25) 

MKS Będzin: Waliński, Kozub, Ratajczak, Grzechnik, Yordanov, Araujo, Potera (libero) 

Cerrad Czarni Radom: Teryomenko, Żaliński, Ziobrowski, Droszyński, Huber, Fornal, Watten (libero)