W pierwszej kwarcie ROSA zmusiła Stelmet do głębokiego odwrotu. Dobra gra w obronie i skuteczny atak dały prowadzenie 31:17 po pierwszej odsłonie.

W drugiej kwarcie mecz był bardziej wyrównany, ale to przede wszystkim ze względu na nieco słabszą dyspozycję ROSY. Na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy Stelmet zmniejszył stratę do 13 punktów (41:28). Trener Wojciech Kamiński poprosił o czas. Dało to ROSIE drugi oddech i po chwili na tablicy było już 47:30. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 49:34.

Trzecią kwartę od rzutu za trzy punkty rozpoczął Stelmet. Po dwóch minutach na tablicy było już tylko 51:44 dla ROSY. Po chwili jednak to radomianie przejęli inicjatywę i prowadzili 60:48. W końcówce lepiej zagrali koszykarze Stelmetu i po trzech kwartach wynik 62:56 dla ROSY.

W ostatniej kwarcie Stelmet kontynuował dobrą grę. Na 7:28 przed końcem goście doprowadzili do wyrównania 65:65, a po chwili ROSA już przegrywała 65:68. Rozpędzony Stelmet w czwartej kwarcie zagrał koncertowo. "Radomskie Smoki" przegrały 72:80.

ROSA Radom - Stelmet Zielona Góra 72:80 (31:17, 18:17, 13:22, 10:24)