ROSA Radom tej edycji Ligi Mistrzów nie może uznać za udaną. Radomianie wygrali tylko jeden z trzynastu meczów. Niewiele lepiej radzi sobie Olimpija Lublana, która ma cztery zwycięstwa na koncie i również nie ma szans na wyjście z grupy.

Dziś pojedynek dwóch ostatnich drużyn w tabeli. Celem jest honor i pokazanie się z dobrej strony w starciu z utytułowanym rywalem. Olimpija to aktualny mistrz i zdobywca pucharu Słowenii. W zeszłym sezonie podopieczni Zorana Martića grali w rozgrywkach Euro Cup, ale odpadli w fazie grupowej.

– Przed nami jeszcze jeden, pożegnalny mecz, ale już teraz z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć – było warto! Różne kluby rozwijają się w różny sposób, a my postawiliśmy również na ekspozycję marki w Europie. I zapewniam wszystkich, że nazwa ROSA jest już w wielu kręgach naszego kontynentu bardzo znana. Być może płacimy za udział w BCL dość wysoką, sportową cenę, ale nasz projekt nie jest jedno-, czy dwuroczny – my myślimy długofalowo. Jeszcze kilka lat temu nie brakowało osób, które na słowa założyciela i sponsora tytularnego naszej Organizacji, Pana Romana Saczywko, że chcemy zdobywać medale PLK i grać w europejskich pucharach, pukało się w czoło. A jednak cele te zrealizowaliśmy i dalszego rozwoju, również poprzez grę w Europie, nie zaprzestaniemy – mówi Piotr Kardaś, prezes ROSY.

Mecz ROSA Radom - Petrol Olimpija Lublana we wtorek (6 lutego) o 18:30 w hali MOSiR w Radomiu.