W pierwszym secie Czarni nawet na chwilę nie oddali prowadzenia. Radomianie już na początku wypracowali wysoką przewagę (5:1) i o czas poprosił trener gości. Czarni jednak wciąż dominowali i nie pozwolili rywalom zbliżyć się na mniej niż 3 punkty. Ostatecznie „Wojskowi” wygrali seta 25:20.

Drugą odsłonę od punktu rozpoczęli goście. To było pierwsze prowadzenie Cuprumu w tym meczu. Przez większą część seta obie drużyny grały „punkt za punkt”. Czarni wypracowali przewagę dopiero przy stanie 18:15 i o czas poprosił trener lubinian. W końcówce radomianie jeszcze bardziej przycisnęli rywala i wygrali 25:20.

Po przerwie Cuprum zaczął grać zdecydowanie lepiej. Goście szybko wypracowali przewagę (8:4) i o czas poprosił trener Robert Prygiel. Radomianie odrobili część strat (12:14), ale wtedy do głosu ponownie doszli goście (13:19). Ostatecznie Cuprum wygrał trzecią partię 25:18 i przedłużył swoje szanse na zwycięstwo.

Czwartego seta Czarni rozegrali jednak po profesorsku. Co prawda na początku żadna drużyna nie potrafiła wypracować przewagi, ale od wyniku 17:16 radomianie przeprowadzili ofensywę punktową. Chwilę później było już 23:17 i tylko cud mógł uratować gości. Tak się jednak nie stało. Czarni wygrali 25:19 i cały mecz 3:1.

Zwycięstwo za trzy punkty z Cuprumem pozwoliło Czarnym awansować na 8. miejsce w tabeli.

Warto podkreślić, że w kadrze meczową na to spotkanie znalazł się Michał Filip, który z powodu kontuzji pauzował od grudnia. Co prawda nie wszedł na parkiet, ale być może zobaczymy go w kolejnym meczu, a ten już 29 marca na wyjeździe z Treflem Gdańsk.

Cerrad Czarni Radom – Cuprum Lubin 3:1 (25:20, 25:20, 18:25, 25:19)