Pierwszy set był wyrównany, ale to Czarni prowadzili grę. „Wojskowi” wypracowali trzy punkty przewagi (7:4) i o czas poprosił trener Aluronu – Emanuele Zanini. Gospodarzom udało się wyrównać w połowie seta (12:12), a po chwili skutecznie zaatakował Bociek i wyprowadził Zawiercie na prowadzenie. Aluron przejął inicjatywę i kilka piłek później wygrywał już 18:15. Czarni pokazali jednak prawdziwą „wojskową duszę” i wyrównali na 19:19. Po emocjonującej końcówce radomianie wygrali 25:23.

Drugi set rozpoczął się fatalnie dla Czarnych. Aluron wyszedł na prowadzenie 7:2 i o czas poprosił trener Robert Prygiel. Radomianie jednak nie odrabiali straty i przy stanie 12:5 po raz kolejny trener naradził się z siatkarzami. Niewiele to zmieniło i Aluron zdecydowanie wygrał drugą odsłonę 25:20.

Początek trzeciej odsłony to koncert w wykonaniu „Wojskowych”. Radomianie wyszli na prowadzenie 4:0 i o czas poprosił Emanuele Zanini. Po przerwie Czarni zdobyli punkt na 5:0, jednak Aluron zaczął po chwili odrabiać stratę. Gospodarzom udało się wyrównać (11:11) i po chwili wyjść na prowadzenie 12:11. Następnie dwa błędy popełnili siatkarze Czarnych – najpierw Dima Teryomenko zaatakował w aut, a zaraz po nim Kamil Kwasowski. Przy stanie 19:16 na parkiet wszedł Wojciech Żaliński i radomianie rozpoczęli pogoń. Energii wystarczyło jednak tylko na zbliżenie się na 1 punkt (21:22). Kolejne cztery punkty zdobyli gospodarze i wygrali seta 25:21.

Czwarty set rozpoczął się dobrze dla gospodarzy. Aluron wyszedł na prowadzenie 4:2. Po asie serwisowym Tomasza Fornala było 6:6. Gospodarze jednak prowadzili grę i przy stanie 15:10 wiadomo było, że Czarnym ciężko będzie uratować ten mecz. Radomianie w końcówce powalczyli o odrobienie straty, jednak i tym razem to nie wystarczyło. Mecz zakończył atak Boćka – 25:21 i 3:1 dla Aluronu Virtu Warta Zawiercie.

Szansa na rewanż w najbliższy piątek. Mecz o 18:00 w hali MOSiR w Radomiu.

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Cerrad Czarni Radom 3:1 (23:25, 25:20, 25:21, 25:21)