Pierwszy set lepiej rozpoczęły siatkarki E. Leclerc Moya Radomki Radom. Gospodynie prowadziły 5:2, ale chwilę później do głosy doszły zawodniczki z Kalisza. Przy stanie 9:10 o przerwę poprosił trener Riccardo Marchesi. Dało to pozytywny impuls siatkarkom Radomki, które chwilę później prowadziły 18:11. Ekipa z Kalisza jednak nie odpuszczała i gdy na tablicy były 22:19, ponownie o czas poprosił szkoleniowiec Radomki. Trzy kolejne punkty padły łupem gospodyń i siatkarki z Radomia wygrały 25:19.

Początek drugiej odsłony był wyrównany (4:4). Radomianki zaczęły odskakiwać w połowie seta (13:10). Przy stanie 19:14 o przerwę poprosił trener drużyny z Kalisza, jednak niewiele to zmieniło. E. Leclerc Moya Radomka wygrała drugą odsłonę 25:18.

Trzeci set rozpoczął się lepiej dla Radomki (5:2). Siatkarki Energa MKS-u Kalisz jednak nie odpuszczały i doprowadziły do remisu 11:11. Przy stanie 20:18 o czas poprosił trener Adam Czekaj. Dla drużyny z Kalisza to była ostatnia szansa na nawiązanie walki, ale przerwa nie zmieniła obrazu gry. E. Leclerc Moya Radomka Radom wygrała 25:20 i cały mecz 3:0!

E. Leclerc Moya Radomka Radom - Energa MKS Kalisz 3:0 (25:19; 25:18; 25:20)