Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Bernardyn ze Sieny, prezbiter
Dziś jest: Poniedziałek, 20 maja 2024

RADOM

Historia pisana złotymi zgłoskami

środa, 09 września 2015 13:25 / Autor: Radosław Mizera
Radosław Mizera
W Radomiu odbyły się dzisiaj obchody 70. rocznicy brawurowego rozbicia więzienia Urzędu Bezpieczeństwa, w wyniku którego uwolniono prawie trzystu osadzonych, w tym 60 żołnierzy AK z okręgu radomsko-kieleckiego. Mszy świętej przed kościołem garnizonowym św. Stanisława przewodniczył i homilię wygłosił biskup radomski Henryk Tomasik. W opinii wielu historyków akcja w radomskim więzieniu była jedną z najpiękniejszych kart działalności podziemia niepodległościowego w Polsce.
W homilii bp Tomasik dziękował Bogu za ludzi, którzy cenili sprawy ojczyzny i drugiego człowieka. Mówił też, że zdrowy patriotyzm to wielka troska o kraj. - Dlatego wspominamy wydarzenia, które są owocem zatroskania o Polskę i bliźnich - mówił biskup Tomasik.

Przypomniał też mało znany fakt, że w mieszkaniu kapelana ks. Stanisława Sikorskiego pseud. "Jęk" przy ulicy Rwańskiej, żołnierze AK przygotowywali plan odbicia więzienia. - Akcja trwała ok. 30 minut. Uwolniono 300 więźniów, wśród nich 60 żołnierzy AK. To był owoc wielkiej troski o współbraci. W Radomiu niektórzy strażnicy pomagali w uwalnianiu więźniów. Dzisiaj dziękujemy za naszą ojczyznę, za ludzi zatroskanych o jej los i kształt. Dziękujemy za ludzi, którzy byli gotowi poświęcać swoje młode życie - mówił biskup radomski.

W uroczystości uczestniczył prof. Wiesław Jan Wysocki, wykładowca UKSW i prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego w Warszawie. - Odkrywamy nowy wymiar naszej historii. Radom jest jednym z nich. To nowa historia, która jest pisania po rozpoczęciu sowieckiej okupacji w Polsce - mówił prof. Wysocki.

W rozbiciu więzienia UB w Radomiu uczestniczył Franciszek Sołśnia pseud. "Mały". - Zabezpieczałem wówczas budynek przy ulicy Kościuszki, gdzie mieściła się siedziba UB. Chodziło o to, by funkcjonariusze UB nie ruszyli z odsieczą do więzienia na Wałową. Wystarczyła jedna seria karabinu maszynowego, by zatrzymać ich w pokojach - opowiadał Franciszek Sołśnia.

Dodał, że żołnierzy AK do przeprowadzenia akcji zmusiły informacje o codziennym mordowaniu ich kolegów. - Mieliśmy sygnały, że każdego dnia wieszano 3-4 naszych kolegów. Dlatego zmobilizowaliśmy oddziały i odbiliśmy więzienie - dodał Franciszek Sołśnia.

W opinii wielu historyków akcja w radomskim więzieniu była jedną z najpiękniejszych kart działalności podziemia niepodległościowego w Polsce. Zginęło wówczas siedem osób: dwaj milicjanci i dwaj żołnierze Armii Sowieckiej, funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i dwaj cywile. 9 września 1945 r. oddziały pod dowództwem Stefana Bembińskiego "Harnasia" na pół godziny opanowały miasto, zdobyły więzienie i uwolniły aresztowanych, w większości swoich organizacyjnych kolegów.