Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: Najświętsza Maryja Panna, Matka Dobrej Rady
Dziś jest: Piątek, 26 kwietnia 2024

RADOM

W Natolinie igrali ze śmiercią [WIDEO]

czwartek, 06 września 2018 14:34 / Autor: Michał Kaczor
Michał Kaczor

Podnieśli szlaban i wjechali na tory tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Mazowiecka policja opublikowała filmik, na którym widać, jak cztery samochody przejeżdżają przez zamknięty przejazd.

Mazowiecka policja opublikowała filmik, na którym widać, jak na przejeździe kolejowym w Natolinie jeden z kierowców podnosi szlaban i cztery samochody przejeżdżają tuż przed nadjeżdżającym pociągiem.

- To skracanie sobie drogi do śmierci - podkreślają zgodnie policjanci i kolejarze.

Filmik został nagrany pod koniec sierpnia. Nagranie z kamery trafiło poprzez jeden z portali społecznościowych do Wydziału Ruchu Drogowego mazowieckiej policji. Funkcjonariusze z Radomia i Pionek ustalili już dwóch kierowców, którzy przejechali przez zamknięty przejazd.

- Nieodpowiedzialnymi kierowcami okazali się 30-latka i 60-latek. Kobieta tłumaczyła, że rogatki były zepsute, co było oczywistą nieprawdą, a mężczyzna stwierdził, że skoro wszyscy jechali, to on też. A przypomnę, że cały czas było światło czerwone, które wskazywało, że zaraz nadjedzie pociąg. - Za wykroczenia obie osoby odpowiedzą teraz przed sądem. Przedstawiono im zarzuty niezachowania szczególnej ostrożność przed wjechaniem na tory, czyli z art. 28 prawa o ruchu drogowym. Grozi im grzywna do 3 tys. zł - mówi nadkomisarz Jakub Skiba z wojewódzkiego zespołu do zwalczania agresywnych zachowań na drodze.

Policjanci ustalili już dane personalne innych kierowców, m.in. z Warszawy i Opola i poprosili tamtejsze jednostki o pomoc prawną w celu przedstawienia im zarzutów. Ustalają także personalia mężczyzny, który podniósł szlaban.

- Zachowanie kierowców, uchwycone na filmie, to skracanie sobie drogi do śmierci. To skrajna nieodpowiedzialność i narażanie życia wielu osób: kierowców, pasażerów, podróżujących pociągiem. Zamknięta rogatka to informacja dla wszystkich użytkowników drogi, że do przejazdu zbliża się pociąg. Wyłamywanie drąga rogatki w takiej sytuacji to igranie ze śmiercią - mówi Karol Jakubowski z PKP Polskich Linii Kolejowych.

Policja przypomina, że 99 procent wszystkich wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych w zeszłym roku spowodowanych było lekceważeniem przepisów ruchu drogowego oraz zasad bezpieczeństwa. Kierujący ignorowali znaki stop, włączone sygnalizatory i opadające rogatki. Znane są także przypadki kiedy zamknięte półrogatki były wymijane slalomem.

- Każdy kierowca powinien pamiętać, że niezależnie od tego do jakiego przejazdu się zbliża, zawsze najlepiej jest się zatrzymać i upewnić, że nie nadjeżdża pociąg. Pociąg ma zawsze pierwszeństwo. Nigdy nie wolno lekceważyć znaków oraz sygnałów ustawionych przed przejazdami ani zasad ruchu drogowego i bezpieczeństwa. Warto natomiast uświadomić sobie, że siły jakie powstają podczas gdy pociąg uderza w samochód osobowy są porównywalne do tych, które powstają gdy auto najeżdża na pustą puszkę po napoju. Aby się zatrzymać, samochód rozpędzony do 120 km/h, potrzebuje około 60-70 metrów. Pociąg jadący z tą sama prędkością zatrzyma się dopiero po 800-1000 metrów - przypomina Karol Jakubowski.