- To parafialna Msza Św., ale o tyle nietypowa, że po pierwsze w trzech językach, a po drugie rodziny poprzebierały nas w swoje stroje odświętne narodowe. Na koniec Mszy Św. było uwielbienie po polsku. Pośpiewaliśmy polskie pieśni, uwielbialiśmy Pana Jezusa, co sprawiło, że cały kościół oszalał, w takim pozytywnym religijnym tego słowa znaczeniu. Na koniec podziękowaliśmy miejscowym rodzinom i duszpasterzom - relacjonuje diecezjalny duszpasterz młodzieży ks. Mariusz Wilk.

Warto podkreślić, że aż 400 wolontariuszy było zaangażowanych tylko w tej jednej parafii św. Atanazego w organizację pobytu młodzieży. - Na każdym kroku widać było super zaangażowanie wszystkich po kolei - policji, straży. Takie wielkie zaangażowanie przy tak dużym ubóstwie. Jeden z pielgrzymów mieszka w domu, gdzie jest tylko jedno łóżko i ten pielgrzym dostał jedyne łóżko w domu, gdzie mieszka siedem osób. Tym większy szacunek dla tych ludzi i tym większe dla nich podziękowanie - mówi ks. Mariusz.

Pielgrzymi spędzą popołudnie u rodzin. Niedziela jest pochmurna, ale z temperaturą 33 st. C. Jutro o godz. 7.30 młodzi będą mieli ostatnią Mszę Św. w parafii św. Atanazego i wyjeżdżają do stolicy Panamy. Tam będą również rozlokowani w panamskich rodzinach w parafii św. Łukasza.