Europoseł Zbigniew Kuźmiuk pochwalił reakcję rządu na incydent rakietowy w Przewodowie, do którego doszło w zeszły poneidziałek, 12 listopada. - W tej sprawie naprawdę trzeba było było być ostrożnym. No mamy za naszą wschodnią granicą toczącą się regularną wojnę. Rzeczywiście Rosja coraz częściej atakuje infrastrukturę techniczną, najogólniej, głównie tą energetyczną także blisko polskiej granicy. W związku z tym tego rodzaju incydenty mogą się zdarzać. Koniec końców okazało się, że to najprawopodobniej była ukraińska rakieta, przy pomocy której Ukraińcy próbowali zestrzelić te pociski, które niszczą im właśnie infrastrukturę energetyczną - tłumaczy.

Europoseł PiS poinformował też, że Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy złożyli na listopadową sesję plenarną PE ważny projekt rezolucji. Parlamentarzyści domagają się w nim uznania Federacji Rosyjskiej za państwo sponsorujące terroryzm. W rezolucji złożonej przez EKR, do którego należą m.in. europosłowie PiS napisano, że od dojścia do władzy Władimira Putina, Federacja Rosyjska promuje, finansuje i przeprowadza akty terroryzmu przeciwko oponentom politycznym i państwom narodowym.

W związku z tym, że mija pierwszy rok od składania i przyjmowania przez Komisję Europejską projektów krajowych planów odbudowy i zwiększania odporności (KPO), Zbigniew Kuźmiuk odniósł się do oceny KE.

- W odniesieniu do Niemiec, Hiszpanii, Francji i Włoch Komisja sformułowała cały szereg zaleceń, których realizację te kraje zadeklarowały w swoich KPO, ale jak się okazuje nie zawarły żadnych propozycji w tym zakresie. Mimo tego KPO tych czterech krajów zostały przyjęte przez Komisję dostały wysokie noty, tym krajom wypłacono wielomiliardowe zaliczki, co więcej otrzymały one także kolejne płatności.

Sprawozdanie kontrolne ETO pokazuje, że Komisja Europejska przy ocenie realizacji KPO przez poszczególne kraje członkowskie, wręcz ostentacyjnie stosuje zasadę, że w UE są "równi i równiejsi" - podkreśla. Cała rozmowa do odsłuchania poniżej: