DIECEZJA RADOMSKA
Bp Turzyński: niebo jest naszą ojczyzną!
Bp Turzyński mówił, że dzisiaj jest wspaniała uroczystość - Wszystkich Świętych. - Nasza wiara chrześcijańska daje nam mądrość, że jest więź między tymi, którzy odeszli a nami. Dzisiaj spoglądamy na niebo. Mamy tam miliony naszych sióstr i braci - mówił biskup pomocniczy diecezji radomskiej. Dalej mówił, że chcemy żyć wiecznie, zatrzymać przy sobie ludzi, których kochamy, ale nie możemy tego uczynić. - Może to jest dowód na istnienie Boga, na to, że nie jesteśmy przeznaczeni do tego świata i dopiero da nam spokój i radość życia wiecznego u Boga, razem z tymi których kochaliśmy i których kochamy - stwierdził bp Turzyński.
Bp Turzyński zwrócił uwagę, że wśród znanych świętych są również ci nieznani. - Oni mówią nam, że świętość jest możliwa, że trzeba zwyczajnie żyć, spełniać swoje obowiązki. Tych dróg do świętości jest wiele. Dobre słowo, dzielenie się z innymi. Trzeba znaleźć swoją drogę do Boga. Niebo jest pełne cudownych ludzi i trzeba na nie spojrzeć jako cel naszego wędrowania. Chcemy tam dojść i spotkać się z naszymi bliskimi. Modlimy się, aby każde serce nasyciło się tęsknotą za życiem wiecznym. Niebo jest naszą ojczyzną, jest wypełnione cudownymi ludźmi - podkreślił biskup.
Na koniec stwierdził, że życie jest czasem ucisku, smutku, cierpienia, niełatwego krzyża do dźwigania. Dalej pytał, czy święci za życia byli bez grzechu? - Opłukali swoje szaty we krwi Baranka. Oto jest droga do świętości dla wszystkich, każdy ma swoje niepokoje, grzechy, ale najważniejsze, by nie zostać z tymi grzechami samemu. Źródłem naszej świętości, wszystkich łask jest Chrystus i Jego krew przelana na krzyżu - zakończył biskup Piotr Turzyński.
Na radomskim cmentarzu przy ulicy Ofiar Firleja spoczywają zwłoki ponad 15 tys. osób, zamordowanych przez hitlerowców w masowych egzekucjach. Wśród pomordowanych było wielu więźniów z radomskiego więzienia i mieszkańców getta żydowskiego. Do pierwszej egzekucji na Firleju doszło 4 kwietnia 1940 roku. Niemcy rozstrzelali wówczas 145 chłopów ze wsi Gałki, Gielniów i Mechlin, za udzielanie pomocy oddziałom majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala". Zamordowanych zasypano piachem. W maju 1940 roku rozstrzelano ok. 3500 osób - cywilów, żołnierzy, nauczycieli, partyzantów, rolników, którzy odmawiali przekazywania kontyngentów.