DIECEZJA RADOMSKA
Z Libanu do Polski
Nic nie opublikował, nie pielgrzymował, nie miał rozpoznawalnej twarzy, a o jego wstawiennictwo proszą miliony. Dziś do skarżyskiej Ostrej Bramy wprowadzone zostaną relikwie św. Szarbela.
O świętym z Libanu rozmawialiśmy z ks. Wiesławem Lenartowiczem, proboszczem parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Radomiu, który wiosną pielgrzymował do Libanu. Ponadto jesienią relikwie św. Szarbela wprowadzone zostaną także do kościoła na radomskim Kapturze. Co miesiąc będą sprawowane Msze Św. ku jego czci.
Św. Szarbel to mnich, żyjący w XIX wieku. Należał do Kościoła maronickiego, który pozostaje cały czas w łączności ze Stolicą Apostolską. - Bardzo nietypowy święty. To mógł być drugi o. Pio, który jest bardziej znany w naszym Kościele, natomiast styl życia był trochę inny. Św. Szarbel był pustelnikiem. Bardzo mało kontaktował się z ludźmi i tak naprawdę większość cudów, które wypraszał, realizowało się po jego śmierci. Życie było zatem w cichości, a świętość realizowała się potem przy pomocy łaski Bożej - mówi ks. Lenartowicz. Św. Szarbel to człowiek wielkiej ascezy, posłuszeństwa i pokory. - Siadając do wspólnego stołu z braćmi nigdy nie rozpoczął jedzenia, póki nie dostał polecenia, żeby jadł. Ciężko pracował w winnicy. Modlił się i chciał być jak najbardziej odizolowany od świata - opowiada ks. Wiesław Lenartowicz.
Posłuchajcie: