DIECEZJA RADOMSKA
Ksiądz w dom...
W wielu parafiach jutro rozpocznie się wizyta duszpasterska, popularnie kolęda. - To wielki dar spotkania się z parafianami w ich codzienności - mówi ks. Ireneusz Kosecki, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Zakrzewie, który odwiedzi ponad 450 rodzin.
Ks. Ireneusz Kosecki chodzi po kolędzie już niemal 30 lat. Zdecydowana większość tych wizyt była na radomskim Ustroniu i Glinicach. Od 8 lat odwiedza zaś wiernych z parafii św. Jana Chrzciciela w Zakrzewie, gdzie jest proboszczem. - To jest wielki dar spotkania się z parafianami w ich codzienności, kiedy słuchamy o ich radościach, smutkach, sukcesach, planach i tych kontaktów bezpośrednich nic nie zastąpi. Natomiast największym przywilejem księdza, który odwiedza swoich parafian po kolędzie jest spotkanie szczególnie z tymi, których w kościele nie widzimy. To jest najpiękniejsza sposobność, żeby się z nimi spotkać - mówi.
Czy ci, którzy kościół widzą tylko z zewnątrz mają się obawiać kolędy? - Zawsze jest zachęta, zaproszenie, nigdy przymus. To jest też pokazanie, że ksiądz troszczy się o swoich parafian, że zależy mu na tym, żeby ci ludzie byli coraz bliżej Pana Boga - odpowiada gość Radia Plus Radom. Ta troska dotyczy także np. osób, żyjących w związkach niesakramentalnych. - Idziemy wszędzie, gdzie nam otwierają drzwi. Idziemy nie na wizytację. Przychodzimy z modlitwą, dobrą radą, zachętą. Nigdy nie naciskamy, nie zmuszamy. Jesteśmy po to, aby pomagać. Miałem wielokrotnie taką radość, że po takiej wizycie kolędowej osoby, które żyły ze sobą nie mając żadnych przeszkód kanonicznych, przychodziły i prosiły o ślub kościelny - mówi ks. Ireneusz Kosecki.
Jak należy przygotować dom na przybycie księdza? Stół powinien być nakryty białym obrusem, a na nim należy postawić naczynie z wodą święconą, kropidło, Pismo Św., krzyż. Warto zapalić świecę. Jeżeli nie mamy w domu wody święconej, trzeba naszykować zwykłą wodę, którą ksiądz pobłogosławi. Wizyta rozpoczyna się od słów księdza: "Pokój temu domowi", mieszkańcy odpowiadają: "I wszystkim jego mieszkańcom". Kapłan chce zatem przynieść pokój Boży do konkretnej rodziny. Wszyscy razem modlą się. Istotą spotkania jest błogosławieństwo domu i jego mieszkańców. Po modlitwie przychodzi czas na rozmowę. - Są rodziny, które chętnie rozmawiają. Niektórzy zaś obawiają się, że ksiądz zapyta zbyt dużo. Tu potrzeba taktu, żeby nie wejść zbyt mocno w jakieś trudne problemy tej rodziny - mówi ks. Kosecki. O ile kiedyś głównym problemem było bezrobocie, teraz to jest kryzys rodzin. - Często jest bezradność rodziców, którzy patrzą na kryzys małżeństw swoich dzieci. Szukają pomocy. Bardzo często modlimy się za te rodziny, które są w kryzysie i zachęcamy do tego, żeby wróciły do Boga, do wspólnej modlitwy, a Pan Bóg dalej działa swoją łaską.
A co z kopertą? Czy jest do wizyty duszpasterskiej koniecznie potrzebna? - Każda parafia ma jakieś wyzwania. Chodzi o budowę, remonty. Ludzie rozumieją ten temat i są ofiarni. Zawsze staramy się informować na co są przeznaczane ofiary, jakie w tym roku planujemy inwestycje. Uczciwość przede wszystkim. Ale koperta jest dodatkiem, a istotą jest spotkanie, modlitwa. Są domy, które nie są w stanie dać ofiary na kościół. Ngdy ich nie omijamy, nigdy - odpowiada proboszcz z Zakrzewa.