Wydarzenia
Czy bać się spowiedzi w czasie pandemii?
Spowiedź św., żal za grzechy, czy możliwość skorzystania z rozgrzeszenia ogólnego w obliczu pandemii koronawirusa – jak powinien zachować się katolik, który chce być w zgodzie z własnym sumieniem, szczególnie w czasie Wielkiego Postu. O tych dylematach rozmawialiśmy z ks. dr Jarosławem Wojtkunem rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. Teolog i moralista był gościem Radia Plus Radom.
Walka z koronawirusem wpływa znacząco na życie religijne i na to, co dzieje się w kościele. Wielu osobom, szczególnie starszym trudno jest odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zrozumieć ostatnie wytyczne dotyczące, m.in. sakramentu spowiedzi.
- Spowiedź indywidualna to jest zwyczajny środek pojednania z Bogiem i ludźmi, wyzwolenie od grzechu. W tym czasie, kiedy wprowadzone są ograniczenia dotyczące skupisk ludzkich księża we własnych parafiach organizują spowiedź, by uniknąć kolejek. Ogłaszają, kiedy i jak można skorzystać z tej możliwości. Ogłaszają godziny czuwania i oczekiwania na wiernych w konfesjonałach. Daltego póki co nie ma potrzeby organizowania rozgrzeszenia ogólnego – mówi ks. dr Jarosław Wojtkun.
Kwestia rozgrzeszenia wielu penitentów, czyli tzw. rozgrzeszenie ogólne – jak podkreśla ks. dr Jarosłw Wojtkun, ma taki sam owoc, jak i spowiedź sakramentalna, indywidualna. Kościół dopuszcza taką możliwość pod pewnymi warunkami. Pierwszym jest brak możliwości spowiedzi indywidualnej, wierni odczuwają z tego powodu ból, ból niemożności skorzystania ze spowiedzi indywidualnej, pojawia się również żal doskonały. - Żal mniej doskonały jest umotywowany lękiem przed Bogiem, lękiem przed karą za grzechy, poczuciem pewnego wstydu, to jeszcze nie jest miłość. Natomiast żal doskonały, to jek podkreślił w jednym z dokumentów Jan Paweł II, jest to jasne i zdecydowane odrzucenie popełnionego grzechu z miłości do Boga – wyjaśnia rektor WSD.
Jak dodaje, możliwość udzielenia ogólnego rozgrzeszenia może nastapić w sytuacji poważnej konieczności. Określenie, poważna konieczność, nie jest do końca sprecyzowane, co dla jednego jest już poważną koniecznością, dla innego taką nie jest. Dlatego też kwestię tę rozstrzyga biskup diecezjalny. To on decyduje o tym, czy rzeczywiście zachodzą warunki, o których mowa w kan. 961 § 1 nr 2 KPK. Biskup diecezjalny, wziąwszy pod uwagę kryteria uzgodnione z pozostałymi członkami Konferencji Episkopatu, jest kompetentny do określenia wypadków takiej konieczności. Jeśli poza wypadkami określonymi przez biskupa diecezjalnego zaistniałaby poważna potrzeba udzielenia sakramentalnego rozgrzeszenia, kapłan powinien, jeśli to tylko możliwe, zwrócić się do miejscowego ordynariusza z prośbą o stosowne pozwolenie, by móc godziwie to uczynić.
Z naszym gościem rozmawiał ks. Jacek Wieczorek. Posłuchaj całej rozmowy.