DIECEZJA RADOMSKA
Mamy do czynienia z supermarketem religijnym, który jest bogato zastawiony
– Ojciec Święty odświeża i przybliża to wszystko, co jest związane z samym sednem chrześcijaństwa, czyli miłością – powiedział ks. prof. dr hab. Marek Jagodziński z Katedry Teologii Prawosławnej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej. W ten sposób odniósł się do zaprezentowanej w czwartek w Watykanie czwartej encykliki papieża Franciszka „Dilexit nos – o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa Chrystusa”.
Ks. Jagodziński powiedział, że Bóg jest miłością i sercem Jezusa jako symbolem tejże właśnie miłości. Dodaje, że przez wieki ta rzeczywistość była żywa w Kościele. Podkreślił, że Ojciec Święty zachęca nas do odnowienia nabożeństwa do Serca Chrystusa, także po to, by przeciwstawić się "nowym przejawom duchowości bez ciała".
– Tu chodzi o tzw. pseudoduchowości, które pojawiają się na zasadzie takiej ponowoczesnej opcji konstruowania sobie religii, żeby była ona mi wygodna. Dzisiaj mamy do czynienia z supermarketem religijnym, który jest bogato zastawiony. Praktycznie każdy może sobie z niego zaczerpnąć co chce. To też ludzie zachęceni właśnie takim stylem życia, tworzą sobie własną religię, która najczęściej polega na pewnych deklaracjach. To niestety, nie przekłada się zbytnio na życie, a przynajmniej nie wymaga wiele od niego – mówi członek Międzynarodowej Komisji Teologicznej.
Ks. Jagodziński zwrócił uwagę, że światowy rynek jest sterowany prawie przez komputery, aplikacje, czy anonimowe mechanizmy. Mówi, że one rządzą światem a życie ludzkie staje się tak naprawdę odczłowieczone. Dodaje, że liczy się konsumpcja i materializm, że nie ma mowy o prawdziwej miłości. – Jeśli człowiek jest pozbawiony miłości, to wówczas wszystko zaczyna więdnąć. Pojawia się niebezpieczeństwo, że ludzkie życie w pewnym sensie się wykolei i nie doprowadzi nas do miłości, do Boga – zauważył ks. prof. Jagodziński.
Kapłan diecezji radomskiej zwrócił również uwagę, że papież przestrzega nas przed tym, aby nasza wiara nie była oparta tylko na słowach, deklaracjach, przemyśleniach, czy duchowych porywach. – Dlatego tutaj papieżowi bardzo pasuje ten obraz, ten symbol serca Jezusa. Ktoś, kto chce naśladować Chrystusa, czyli prowadzić takie życie ukształtowane na jego wzór, nie może poprzestać na słowach, na wzniosłych uczuciach, ale musi się zaangażować. Papież wyczuwa potrzeby dzisiejszego świata. Ma też swoje takie specjalne punkty zainteresowania, wyczulenie i zaangażowanie. Bardzo na sercu leżą mu ludzie prości, ludzie często marginalizowani w różnoraki sposób. Dlatego stara się ze wszystkich sił, żeby tych ludzi docenić, żeby ich włączyć do Kościoła, żeby oni korzystali z tego wszystkiego, co oferuje chrześcijaństwo, żeby mogli żyć spokojnie życiem Kościoła, żeby nie czuli się przytłoczeni wielkimi słowami, teoriami, żeby znajdowali dla siebie pokarm w życiu codziennym – podkreślił teolog.
Dodał, że encyklika mogłaby być „świetnym materiałem wyjściowym dla duszpasterzy, którzy prowadzą formacje w parafiach. – Myślę, że jest to wielki walor tej encykliki – zakończył ks. Marek Jagodziński, z którym rozmawiał Radosław Mizera: