Jerzy Wojtkowski poświęcił wiele czasu na selekcję materiału. Jak sam przyznaje: W sumie wybrałem z tysięcy zdjęć ponad 70. Trudny wybór, które odrzucić? Miały być to zdjęcia z wycieczek po Europie i Azji , ale ograniczyłem się do tych kilku regionów. Głównie zdecydowałem się pokazać Gruzję oraz Krym, jeszcze ukraiński (2010 r.), kilka migawek z Chin, pojedyncze z Litwy, Łotwy, Chorwacji.

Pan Jerzy chciał pokazać tylko zdjęcia z Ukrainy, z miejsc, do których dzisiaj nie możemy dotrzeć. Potem pomysł ewoluował i „poszerzał się” o kolejne rejony. - Zależało nam, aby były to zdjęcia, które mają szczególne znaczenie dla autora i zostały wykonane ad hoc… Nie są to jednak ujęcia przypadkowe. Pan Jerzy patrzy na świat oczami fotografa i dokładnie wie, jaki efekt chce uzyskać – komentuje powstanie wystawy Ewa Jaźwińska z MRK.

Jerzy Wojtkowski – ur. w 1948 r., absolwent Politechniki Warszawskiej, wieloletni pracownik Elektrowni Kozienice. Robieniem zdjęć zainteresował się w szkole średniej. Wtedy to otrzymał pierwszy aparat (werra) oraz brał udział w organizowanych w liceum zajęciach fotograficznych. Swoją pasję kontynuował w trakcie studiów, a także po podjęciu zatrudnienia w Elektrowni, której rozbudowę i funkcjonowanie sumienie dokumentował. Jego prace zostały opublikowane na łamach szeregu branżowych czasopism. Fotografie były eksponowane na licznych wystawach zbiorowych oraz na wystawie indywidualnej, zorganizowanej z okazji 40-lecia Elektrowni (2008 r.).

Wernisaż wystawy prac Jerzego Wojtkowskiego odbędzie się 24 czerwca o godz. 17.00 w siedzibie Muzeum. Spotkaniu będzie towarzyszyć projekcja zdjęć, jakie nie znalazły się na wystawie z autorskim komentarze. Zdjęcia będzie można zobaczyć do końca wakacji. Natomiast już teraz możecie posłuchać naszej rozmowy z autorem wystawy: