RADOM
Nietrzeźwi nie w szpitalu a na policji
- Będą opatrywać nietrzeźwych. Chce odciążyć Szpitalne Oddziały Ratunkowe, żeby na tych oddziałach nie leżeli pijani, zanieczyszczeni koło dzieci, które potrzebują natychmiastowej pomocy - powiedziała wiceprezydent Radomia Anna Białkowska. To duży problem, bo np. do szpitala przy ul. Tochtermana dziennie przywożone są średnio 3 pijane osoby i opieka nad każdą z nich kosztuje ok. 400 zł, czyli rocznie jest to ok. 438 tys. zł. Poza tym miasto na działanie PIZ przekazywało dotychczas rocznie 140 tys. zł. Nowe oblicze Policyjnej Izby Zatrzymań to owoc współpracy gminy miasta Radomia, pobliskich gmin oraz policji radomskiej i mazowieckiej. - Zdecydowaliśmy się przystąpić do tego projektu kierując się dobrze rozumianym interesem społecznym. Pobyt takich osób w stanie nietrzeźwości stanowi jednak uciążliwość dla pacjentów szpitali. Niemniej trzeba pamiętać, że te osoby również potrzebują pomocy. W sytuacji kiedy będziemy mieli w izbie wykwalifikowany personel medyczny wyposażony w profesjonalny sprzęt, te osoby będą miały zapewnioną opiekę - powiedział szef garnizonu radomskiego Karol Szwalbe. W izbie będzie 16 miejsc.
Roczne utrzymanie Policyjnej Izby Zatrzymań będzie kosztowało ok. 600 tys. zł. Sama Gmina Miasto Radom wyda na ten cel 460 tys. zł. Poza tym w kosztach partycypować będzie powiat radomski i wszystkie gmniy powiatu poza Iłżą i Skaryszewem. Natomiast pobyt do wytrzeźwienia jednej osoby będzie kosztował ok. 160 zł. Zwykle ściągalność w takich wypadkach wynosi jednak zaledwie 20%. To na razie pilotażowy program. Jeśli będzie prawidłowo funkcjonował, będzie kontynuowany.