RADOM
Winda, kładki w fatalnym stanie i ulice bez dofinansowania
Najpierw był kilkuminutowy poślizg, ponieważ wielu radnych nie dotarło na czas i trzeba było na nich poczekać, by sesja mogła w ogóle dojść do skutku. Potem kwestia formalna stała się kwestią sporną. Chodzi o przesunięcia w budżecie miasta. Radni zdecydowali dziś, że zabezpieczą środki na budowę windy w X LO im. St. Konarskiego przy ulicy Prażmowskiego w Radomiu. To połowa środków na ten cel, o drugą miasto chce wnioskować do PEFRON. Na złożenie wniosku miasto ma czas do czwartku. O przesunięciach musieli zdecydować radni, dlatego na wniosek prezydenta Radomia zwołana została w trybie nadzwyczajnym sesja. W sumie radni zdecydowali o przesunięciu 228 tys. zł. na ten cel. Było to możliwe, ponieważ środki jako wkład własny miasto miało zabezpieczone na przebudowę dwóch ulic: Lekarskiej i Tochtermana. Jak tłumaczył wiceprezydent Radomia Konrad Frysztak miasto złożyło wniosek do wojewody w ramach tzw. schetynówek. - Niestety nasz projekt nie otrzymał wystarczające liczby punktów i nie mamy dofinansowania. Na całość inwestycji nie starczy, musimy z tą inwestycją poczekać. Dlatego też na prośbę społeczności szkoły przychylamy się do wniosku, który dotyczy budowy windy, tym bardziej że możemy ubiegać się o środki z PEFRON-u. To był też jeden z wniosków Budżetu Obywatelskiego, który nie otrzymał dofinansowania, teraz jest szansa na to, by ta bardzo potrzebna inwestycja pojawiła się w szkole – tłumaczy wiceprezydent Konrad Frysztak. O komentarz sprawy poprosiliśmy także przewodniczącego Rady Miejskiej Dariusza Wójcika. - Winda to bardzo potrzebna inwestycja. Ale dziś wicewojewodą został Artur Standowicz z Radomia i wieczorem na pewno zapytam go, dlaczego nie dostaliśmy tych środków od wojewody na dwie ważne drogi w mieście– mówi Dariusz Wójcik.
Po krótkiej dyskusji radni przychylili się do wniosku prezydenta i zagłosowali „za”. „Za” było 19 radnych, 4 wstrzymało się od głosu. Wśród wstrzymujących był radny PO Andrzej Łuczycki. - Wstrzymałem się od głosu, ponieważ widzę inne ważniejsze potrzeby. Kładki dla pieszych na Ustroniu są w fatalnym stanie. Z ekspertyzy przeprowadzonej przez władzę spółdzielni wynika, że konstrukcje trzech kładek są w bardzo złym stanie technicznym, katastrofalnym stanie. Trzeba robić wzmocnienia, żeby w ogóle można było z nich korzystać. Oby tak się nie stało, ale może dojść do zawalenia tych kładek. Mówię o kładkach na Osiedlowej 46 i Sandomierskiej 16. Kładka na Osiedlowej 2 obecnie jest w remoncie, ale wszystkie tego remontu wymagają. Ja reprezentuję ten region, moim obowiązkiem jest dbać o los i bezpieczeństwo moich sąsiadów – powiedział Andrzej Łuczycki komentując swoją decyzję.
Sprawa może mieć jednak drugie dno. Przypomnijmy kilka dni temu to właśnie Andrzej Łuczycki miał objąć stanowisko dyrektora MDZiK. Jak przyznał sam zrezygnował, a powodem jest różnica zdań z wiceprezydentem Konradem Frysztakiem. Ten z kolei tłumaczy, że od początku namawiał prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego, do tego by ogłosił konkurs na to stanowisko i tak też się stało. Czy mamy do czynienia z początkiem szerszego konfliktu w radomskiej PO? Nie wiadomo, ale w kuluarach niektórzy radni PO mówią: - Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie.