Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
ALEJA GWIAZD
Mariusz Syta
Patron dnia: św. Franciszka Ksawera Cabrini, dziewica i zakonnica
Dziś jest: Niedziela, 22 grudnia 2024

RADOM

PO: Prawo nie jest równe dla wszystkich

poniedziałek, 24 kwietnia 2017 09:53 / Autor: Weronika Chochoł
PO: Prawo nie jest równe dla wszystkich
fot. Weronika Chochoł / Radio Plus Radom
Weronika Chochoł

- Żyjemy w kraju, gdzie prawo nie jest równe dla wszystkich, gdzie Prawo i Sprawiedliwość chroni swoich członków i sympatyków, a nie czyni tego wobec wszystkich obywateli. - powiedziała radna Platformy Obywatelskiej Marta Michalska Wilk. Radni radomskiej PO murem stoją za prezydentem Radosławem Witkowskim, który według CBA wbrew zakazowi zasiadał w radzie nadzorczej spółki "Świętokrzyski Rynek Hurtowy".

Podczas konferencji prasowej radni radomskiego klubu Platformy Obywatelskiej odnieśli się do wpisu, który na swoim blogu umieścił wicewojewoda Artur Standowicz. "Wojewoda w swojej prawnej ocenie skupił się tylko i wyłącznie na obowiązującym prawie. Zbadane zostało stanowisko CBA oraz stanowisko pełnomocnika pana prezydenta. Na uwagę zasługuje fakt, że pan prezydent nie przedstawił ostatecznie żadnej opinii prawnej w swojej sprawie. Pełnomocnik przesłał do wojewody „Stanowisko w sprawie”, które nie jest opinią prawną odnoszącą się do konkretnych orzeczeń czy wykładni prawnej, ale swego rodzaju dyskusją z zapisami ustawy antykorupcyjnej. Dokładnie z art. 6 tej ustawy. To interpretacja pana pełnomocnika a nie instytucji prawnych. Prawnicy wojewody i pan wojewoda po analizie tego materiału uznali, że jest ono nie do przyjęcia pod względem prawnym. Prezydent Witkowski nie raz wspominał, że ma opinie prawne, ale jak widać żądnej nie przedstawił. Przynajmniej wojewodzie. W mojej prywatnej ocenie szanujący się prawnik nie wyda w takiej sytuacji „opinii prawnej”, bo to sytuacja nie do obrony. Ryzykuje reputacją i jak sadzę w tym przypadku mamy z tym do czynienia." - czytamy we wpisie.

Na ten zarzut odpowiedziała radna Marta Michalska-Wilk: - Albo pan wicewojewoda nie potrafi czytać ze zrozumieniem, albo celowo mija się z prawdą. - zastanawiała się radna pokazując dziennikarzom pismo wojewody mazowieckiego:

"Zgodzimy się chyba co do tego, że prawa należy przestrzegać, bez względu na zajmowane stanowisko czy pełnioną funkcje. Co więcej – osoba publiczna, a taką jest prezydent miasta, w mojej ocenie poprzeczkę z tym związaną ma postawioną znacznie wyżej" - pisze we wstępie do internetowego wpisu wicewojewoda Artur Standowicz. - Od wydawania wyroków są jeszcze niezawisłe sądy. - odpowiada radna Marta Michalska-Wilk: 

Podczas konferencji prasowej radni radomskiej PO zapewnili, że decyzja wojewody mazowieckiego o ponownym wygaszeniu mandatu prezydenta miasta nie rodzi skutków dla funkcjonowania Radomia. Praca prezydenta ani Urzędu Miasta w żaden sposób nie zmieni się. Radna Michalska-Wilk przypomniała również, że w podobnej sytuacji znalazł się starosta limanowski, wobec którego nie zastosowano żadnych środków nadzoru. - Może wynika to z tego, że starosta limanowski był kandydatem do Parlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości? - pytała radna, a radny Andrzej Łuczycki przestrzegał: - Dopilnujemy, aby ci ludzie znaleźli się na marginesie życia publicznego i politycznego:

Na zarzuty ze strony radnych, jakoby wicewojewoda nie potrafił czytać ze zrozumieniem, Artur Standowicz odpowiedział: - To dowolna sprawa pana prezydenta w jaki sposób się tłumaczy, a organ taki jak wojewoda nie może w tym przypadku prezydentowi narzucić czy też od niego wymagać, konkretnej formy w jakiej ten ma zamiar to zrobić. Prościej się napisać nie da. Jak ktoś tego nie rozumie, to ma ewidentny problem z rozumieniem pewnych spraw. W kolejnym wpisie wicewojewoda odniósł się do zarzutów stawianych przez radnych:

"Powtórzę jeszcze raz, do tych z polityków, którzy nie potrafią czytać i słuchać ze zrozumieniem. Prezydent Witkowski nie przysłał żadnej opinii prawnej, jedynie stanowisko w sprawie. Został poproszony o złożenie wyjaśnień i te mógł złożyć w dowolnej formie: stanowiska, opinii, ekspertyzy, wyroku itp. To dowolna sprawa pana prezydenta w jaki sposób się tłumaczy, a organ taki jak wojewoda nie może w tym przypadku prezydentowi narzucić czy też od niego wymagać, konkretnej formy w jakiej ten ma zamiar to zrobić. Prościej się napisać nie da. Jak ktoś tego nie rozumie, to ma ewidentny problem z rozumieniem pewnych spraw. Wszyscy ci, którzy dziś piszą czy mówią, że wojewoda poprosił o wyjaśnienia więc prezydent nie wpadł na to, że może wysłać opinię prawną, stawiają gospodarza Radomia w niekorzystnym świetle. Siebie zresztą też. Mam tu na myśli bezpośrednie polityczne zaplecze pana prezydenta, które albo nie wie o czym mówi, albo wie i uprawia demagogię. To swego rodzaju intelektualna wpadka dla tak argumentujących. Sytuacja kuriozalna i można by ją przemilczeć, ale tak mnie rozbawiła, że kilka zdań postanowiłem napisać. To sam pan prezydent mówił w licznych wystąpieniach medialnych, że posiada opinie prawne, więc liczyliśmy w Urzędzie Wojewódzkim, że takowe do nas trafią. Nie trafiły. Czy mam rozumieć, że prezydent je ma, ale nikomu nie pokazuje? Trzyma je pod kluczem? Może są to opinie prawne, jeżeli w ogóle istnieją, nie nadające się do obrony sytuacji pana prezydenta? Trafiło do wojewody stanowisko w sprawie, które jest polemiką i subiektywną interpretacją pełnomocnika pana prezydenta na temat kilku artykułów tzw ustawy antykorupcyjnej. Opinię wojewody znajdziecie Państwo w uzasadnieniu do wezwania na stronie MUW."

Wicewojewoda Artur Standowicz wyjaśnia, że we wpisie, do którego odwołali się radni Platformy nie widzi niczego niestosownego, a cała ta sytuacja jesy kuriozalna:

Podczas poniedziałkowej Sesji Rady Miejskiej, radni zadecydowali, że nie będą ponownie głosować nad wygaszeniem mandatu prezydenta Witkowskiego. Tym samym rada zakończyła zajmowanie się tematem wygaszenia mandatu prezydenta Witkowskiego. Jeżeli w ciągu 30 dni od wpłynięcia wniosku wojewody rada nie podejmie decyzji lub podejmie decyzję negatywną, wojewoda będzie mógł wydać zarządzenie zastępcze.