Główne uroczystości rozpoczęły się od mszy św. w intencji ofiar katastrofy o godz. 12.00 w kościele garnizonowym. Mszy św. przewodniczył ks. płk Marian Kmieciak a homilię wygłosił ks. mjr Kryspin Rak. Zwrócił uwagę na to, że do katastrofy doszło w wigilię Niedzieli Miłosierdzia, a zarazem w oktawie Wielkanocy. - Ten Boży religijny kontekst wtedy, w godzinę rozpaczy przypomniał, że zmartwychwstały Chrystus tych, którzy zostali wszczepieni w Jego śmierć i zmartwychwstanie wprowadza do wiecznego życia, do chwały zbawionych. Łączy nas powinność pamięci - mówił proboszcz parafii pod wezwaniem św. Stanisława:

W liturgii uczestniczyła rodzina radomianina, porucznika pilota Artura Ziętka. W uroczystości wzięli też udział przedstawiciele władz państwowych - minister Jakub Kowalski, Szef Kancelarii Senatu RP oraz w imieniu władz samorządowych, Sebastian Równy, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego w Radomiu. W imieniu rodziny głos zabrała Renata Wany - siostra kapitana Artura Ziętka. - Pielęgnowanie pamięci jest dla nas bardzo ważne, zwłaszcza w tych trudnych chwilach dochodzenia do prawdy o katastrofie smoleńskiej. Do tej pory to załoga była obwiniana za spowodowanie katastrofy: 

Po mszy św. uczestnicy obchodów wspólnie z rodziną śp. por. Artura Ziętka, prezydentem Radomia Radosławem Witkowskim i przewodniczącym Rady Miejskiej Dariuszem Wójcikiem złożyli kwiaty i zapalili znicze przy tablicy pamiątkowej, która znajduje się przed wejściem do Urzędu Miejskiego przy ul. Żeromskiego, a także przy pomniku Lecha i Marii Kaczyńskich.

Pamięć o ofiarach katastrofy, mimo upływu lat, jest wciąż żywa. Radomianie pamiętają i liczą na jak najszybsze wyjaśnienie jej przyczyn:

Podobnego zdania jest też młodzież z radomskich szkół średnich:

Wśród uczestników obchodów byli też i kombatanci. Żołnierze rezerwy: kapitan Jan Rutkowski i porucznik Henryk Prasek doskonale pamiętają tamten dzień i jak podkreślają, mają nadzieję, że poznają prawdziwe przyczyny katastrofy:

Do tej największej w powojennej historii Polski tragedii doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. W katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Wśród ofiar byli także ludzie związani z regionem radomskim: Paweł Janeczek, pochodzący ze Zwolenia funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu i osobisty ochroniarz prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz starszy pilot, porucznik Artur Ziętek z Radomia. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.