RADOM
Nie będzie eksperymentu procesowego ws zabójstwa Danuty Wielochy
Obrońcy Piotra W. złożyli wniosek o wykonanie eksperymentu procesowego, który miałby pokazać, że oskarżony o zabójstwo Danuty Wielochy w czasookresie i warunkach wskazanych w akcie oskarżenia nie byłby w stanie samodzielnie zamordować żony i wrzucić jej do Pilicy w okolicy Białobrzegów. Wniosek został odrzucony.
Eksperyment procesowy
W środę, 19 września przed Sądem Okręgowym w Radomiu odbyła się kolejna rozprawa w sprawie zabójstwa dyrektorki szkoły podstawowej w Kończycach Kolonii - Danuty Wielochy. Na ławie oskarżonych - mąż kobiety, jako oskarżyciele posiłkowi - jej dzieci.
Obrońcy 54 letniego Piotra W. złożyli dwa wnioski dotyczące eksperymentu procesowego. Pierwszy z wniosków dotyczył przeprowadzenia przez sąd eksperymentu procesowego, który miałby pokazać, że oskarżony nie byłby w stanie sam dokonać zbrodni w czasie i okolicznościach zapisanych w akcie oskarżenia. - Jesteśmy przekonani, że oskarżony nie mógł samodzielnie dopuścić się czynności - mówi obrońca Piotra W. - adwokat Daniel Stańczyk:
Sąd odrzucił ten wniosek. Prokurator Marcin Kwiatkowski nie komentuje sprawy do ogłoszenia wyroku.
Obrońcy wnioskowali również o uznanie za dowód w sprawie prywatnego eksperymentu przeprowadzonego przez nich samym. Polegał on na przejechaniu samochodem osobowym sprzed miejsca zamieszkania oskarżonego i ofiary do prawdopodobnego miejsca zatopienia zwłok, a następnie do miejsca odnalezienia klucza do domu Danuty Wielochy w miejscowości Brzeźce. Trasa dalej prowadziła w miejsce kontroli drogowej, której był poddany Piotr W. przy uwzględnieniu wskazywanego przez policjantów sposobu poruszania się - zjechania z krajowej "siódemki" w kierunku Białobrzegów, a kolejno z miejsca przeprowadzenia kontroli do miejsca zamieszkania. Trasa pokonana była przy przyjęciu najkrótszego, a tym samym najszybszego wariantu. Wynik pomiaru czasowego eksperymentu wskazuje jednoznacznie, że oskarżony nie byłby w stanie wykonać czynności zarzucanych mu w akcie oskarżenia. Co więcej, oględziny prawdopodobnego miejsca zatopienia zwłok i miejsca ujawnienia klucza - w kontekście biegu Pilicy - wskazują, że osoba, która dokonała zatopienia zwłok musiała szukać tego miejsca, a nie udać się tam bezpośrednio.
Wniosek został odrzucony, ponieważ uznany został za dowód nieprzydatny i taki, którego nie da się przeprowadzić. Jak uzasadniała sędzia, przeprowadzenie podobnego eksperymentu nie ma racji bytu, ponieważ zbyt wiele faktów w sprawie jest niejasnych. Nieznane są m.in droga, którą oskarżony miał jechać z Radomia nad Pilicę, prędkość, miejsce, w którym miał wrzucić zwłoki do rzeki, ale również sam przebieg zdarzeń - chociażby to czy ciało zostało związane i obciążone na jeszcze na posesji, czy już nad rzeką. Fakty te nie zostały ustalone ponieważ Piotr W. odmówił składania zeznań. Aby eksperyment procesowy miał sens i był wiarygodny powinien być przeprowadzany w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych, które panowały w chwili zdarzenia. Przeprowadzenie we wrześniu eksperymentu dotyczącego zdarzenia z grudnia nie byłoby wiarygodne.
Koniec postępowania dowodowego
Podczas środowej rozprawy przesłuchany został ostatni świadek w sprawie. Była nim bratowa oskarżonego. Tym zakończyło się postępowanie dowodowe. W toku śledztwa w sprawie zabójstwa Danuty Wielochy przesłuchano ponad sto osób, a materiał dowodowy liczy piętnaście tomów. Na kolejnej rozprawie obrońcy i prokurator wygłoszą mowy końcowe. Z uwagi na dobro rodziny rozprawa ta będzie zamknięta dla mediów. Jej termin zaplanowano na 15 października. Prawdopodobnie pod koniec października zapadnie wyrok.
Sąd postanowił również o przedłużeniu aresztu tymczasowego oskarżonemu Piotrowi W. na kolejne trzy miesiące. - Jest to niezbędne z uwagi na konieczność zabezpieczenia toku postępowania. Wiele dowodów, zeznań świadków, badania psychologiczne, badania zwłok czy przeprowadzone eksperymenty świadczą o tym, że Piotr W. może być winny zabójstwa Danuty Wielochy. Z racji tego, że Piotrowi W. grozi dożywocie, istnieje obawa, że oskarżony może utrudniać śledztwo czy ukrywać się.
Działanie z zamiarem bezpośrednim
Przypomnijmy, Danuta Wielocha zaginęła 11 grudnia 2016 roku..W zorganizowane przez rodzinę kobiety poszukiwania licznie włączyli się przyjaciele i osoby, którym los zaginionej nie był obojętny. Sprawą zajął się także detektyw Krzysztof Rutkowski. Ciało radomianki wyłowione zostało w niedzielę, 2 kwietnia 2017 roku z Pilicy. 30 listopada ubiegłego roku rozpoczął się proces w sprawie. O dokonanie zbrodni oskarżony został 54-letni mąż ofiary. Z aktu wynika, że Piotr W. miał zadać kobiecie wielokrotne uderzenia tępym twardym narzędziem w lewą część głowy powodując liczne rany. Po wszystkim oskarżony miał obciążyć ciało kobiety betonowym bloczkiem i wrzucić je do Pilicy w okolicy Białobrzegów, czym spowodował śmierć ofiary. Oskarżony usłyszał zarzut z artykułu 148 § 1.: "Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności."
Piotr W. ma 54 lata, z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym. Utrzymuje się z dorywczych prac remontowych. Jest ojcem trójki dzieci w wieku 22, 27 i 33 lat.
https://radioplus.com.pl/index.php/radom/32905-nie-bedzie-eksperymentu-procesowego-ws-zabojstwa-danuty-wielochy#sigProGalleriaa8841ec460