Są tacy, którzy jeszcze pamiętają 8 maja sprzed niemal 70 lat. To dzień ważny szczególnie dla nich i chcą, aby pamięć historyczna nieobca była także ludziom młodym.

Radomskie obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej rozpoczęły się tradycyjnie Mszą Św. w kościele garnizonowym. Przewodniczył jej wikariusz generalny, z-ca biskupa polowego Wojska Polskiego, ks. płk January Wątroba. - 8 maja 1945 r. umilkły strzały II wojny światowej. Rozpoczynał się nowy czas dla świata, dla Europy. Ludzie tamtego czasu patrzyli w przyszłość. Pytali co przyniesie, co odmieni. Nie odzyskaliśmy wolności i niepodległości. Nastały lata odbierania narodowi przyrodzonych praw, zniewalania ducha. Wielu ludzi tamtego czasu pytało z goryczą: Więc taki jest rezultat naszych wysiłków, naszej wierności, ofiarności? Dobrze, że są te pytania o prawdę, o przeszłość, o dziedzictwo pamięci o II wojnie światowej i trzeba na nie odpowiadać -  mówił w homilii o gorzkiej stronie dzisiejszej rocznicy proboszcz radomskiej katedry, ks. Krzysztof Ćwiek.

Po Mszy Św. głos zabrał współorganizator obchodów, obok Prezydenta Radomia, dowódca garnizonu radomskiego, płk. Adam Ziółkowski. - Nie powinniśmy oceniać na jakich terenach, pod jakim dowództwem, czy u boku jakiej armii nasi żołnierze walczyli. Przede wszystkim musimy pamiętać o ich heroizmie, chęci walki o wolność i niepodległość naszej ojczyzny - mówił. 

Dopelnieniem obchodów była recytacja wiersza o tamtym tragicznym czasie przez Tadeusza Adamczyka ze Światowego Związku Żołnierzy AK.

Uroczystości zakończyły się odczytaniem Apelu Pamięci i złożeniem kwiatów na Płycie Nieznanego Żołnierza.