RADOM
Gapowicze, gapowicze...
Pasażer z największą liczbą wezwań zalega z zapłatą blisko 96 tysięcy złotych!
Każdego miesiąca w radomskich autobusach jest przeprowadzanych średnio około 7000 kontroli biletów. Kontrolerzy ujawniają miesięcznie ponad 3000 pasażerów jadących bez ważnego biletu albo dokumentu potwierdzającego prawo do ulgowych czy darmowych przejazdów - mówi Dawid Puton, rzecznik MZDiK. Przykłady z kraju pokazują, że notoryczni gapowicze mogą nawet trafić do aresztu. Pasażerowie, którzy w ciągu roku zostaną trzy razy przyłapani na jeździe bez ważnego biletu i nie uregulują związanych z tym kar pieniężnych, mogą spodziewać się wizyty policji. Wynika to z artykułu 121 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z przepisami, za trzykrotne "wyłudzenie przejazdu" grozi kara aresztu, ograniczenia wolności bądź grzywny! Notoryczni gapowicze mogą też zostać wpisani do Krajowego Rejestru Długów, co oznacza, że będą mieli kłopoty z wzięciem kredytu, podpisaniem umowy z operatorem telefonii komórkowej, telewizji kablowej itp. W Radomiu - jak zapewne w każdym mieście - mamy rekordzistów w uchylaniu się od płacenia za jazdę na gapę. Pasażer z największą liczbą wezwań, bo ma ich na swoim koncie 457 zalega z zapłatą blisko 96 tysięcy złotych. Jest to już wysokość kary wraz z naliczonymi odsetkami. Tuż za nim plasuje się gapowicz, który za 345 wezwań ma do oddania nieco ponad 75 tysięcy złotych. Miesięcznie do MZDiK trafia około setki odwołań od wezwania do zapłaty kar. Najczęściej są to ci pasażerowie, którzy w dniu kontroli mieli ważną kartę miejską, lecz zapomnieli jej ze sobą zabrać. Odwołania składają również ci, którym przysługują przejazdy ulgowe albo bezpłatne, ale nie mieli przy sobie karty z zakodowaną ulgą albo innego dokumentu, który potwierdza uprawnienia. Takie osoby po złożeniu odwołania mogą oczywiście liczyć na anulowanie wezwania - muszą zapłacić wyłącznie 12 złotych tak zwanej opłaty manipulacyjnej.Nie wszyscy wiedzą, że od grudnia 2016 roku obowiązuje przepis dotyczący pasażerów stale doładowujących swoje karty miejskie biletami okresowymi, którzy w trakcie kontroli nie mieli ważnego biletu. Otóż posiadacz karty imiennej, który w ciągu ostatniego roku doładował ją biletami okresowymi ważnymi przez co najmniej pół roku, może liczyć na anulowanie wezwania i zamianę pełnej kary za brak biletu na opłatę manipulacyjną, czyli 12 złotych. Jest tylko jeden warunek - w ciągu dwóch dni od kontroli pasażer musi doładować kartę biletem okresowym ważnym w dniu kontroli.Jest jeszcze jedna dość ważna sprawa, o której nie wszyscy pasażerowie pamiętają i mają przez to kłopoty w czasie kontroli biletów. Obecnie można doładowywać karty miejskie także przez Internet. Po takim doładowaniu koniecznie trzeba przenieść zakupiony bilet na kartę - nie wcześniej niż w ciągu 24 godzin, ale też nie później niż w okresie 7 dni od chwili doładowania. Jeśli ktoś tego nie zrobi, to na jego karcie bilet zakupiony przez Internet nie będzie widoczny. Przeniesienie biletu jest bardzo proste - trzeba dwa razy nacisnąć klawisz S na dowolnym kasowniku, a potem kartę umieścić w jego kieszeni. Jeśli przeniesienie się uda, na wyświetlaczu kasownika pojawi się komunikat o prawidłowym zakończeniu operacji. W razie niepowodzenia zaświeci się czerwona lampka i usłyszymy potrójny sygnał dźwiękowy - dodaje Dawid Puton