RADOM
4 grosze dziennie mogą uratować ci życie
Od 1 stycznia mazowieccy strażacy interweniowali 28 razy w związku z tlenkiem węgla. Niestety, jedna osoba zginęła z powodu zatrucia.
Niskie temperatury, szczelnie zamknięte okna i włączony piecyk - to prosta droga do zatrucia tlenkiem węgla. Od 1 stycznia mazowiecka straż pożarna interweniowała aż 28 razy w związku z czadem. Niestety, jedna osoba zginęła.
- Jeżeli tylko temperatury spadają, włączone są dodatkowe piecyki, doszczelniane okna i to idealne warunki do tego, żeby powstał tlenek węgla - mówi mł. bryg. Karol Kierzkowski z mazowieckiej straży pożarnej.
Żeby uchronić się przed zatruciem wystarczy przeznaczyć około 4 grosze dziennie.
- Czujnik czadu to mała inwestycja w duże bezpieczeństwo. Koszt czujki tlenku węgla to jest około 100 zł - może niemały, ale przez 7 lub 10 lat działania, bo tyle producent daje gwarancji, to jest około 4-5 groszy dziennie. Czadu nie widać, nie słychać i nie czuć - dodaje Kierzkowski.
Podstawą jest też regularne kontrolowanie wentylacji, przewodu kominowego, instalacji gazowej i elektrycznej.
- To jest obowiązek zarządcy obiektu, żeby przeglądy były - mówi.
Objawy zatrucia tlenkiem węgla są podobne do grypy i często je bagatelizujemy.
- Osłabienie, bóle głowy, nudności, mogą być wymioty - wylicza Karol Kierzkowski.
W 2019 roku mazowieccy strażacy odnotowali prawie 300 podtruć tlenkiem węgla. 8 przypadków było śmiertelnych.