RADOM
Radom pamiętał
Radomianie upamiętnili zamordowanych przez hitlerowców pracowników Fabryki Broni, którzy pomagali żołnierzom polskiego podziemia.
- Wspominamy tych, którzy przekazali nam dar wolności. Dziękujemy też za ofiarę ich życia i poświęcenia - mówił podczas uroczystości ks. Stanisław Sikorski, kapelan Solidarności. W ich trakcie wystawiono historyczny sztandar Straży Bezpieczeństwa Fabryki Broni z 1923 roku.
Dariusz Sobczak, sekretarz komisji zakładowej Fabryki Broni w Radomiu witając uczestników uroczystości mówił, że terror w czasie drugiej wojny światowej miał złamać wszelki opór wobec agresora. Mówił, że było wielu bohaterów którzy z narażeniem życia podejmowali opór, także zbrojny. - Wśród nich byli radomianie, pracownicy Fabryki Broni, którzy dostarczali Związkowi Walki Zbrojnej części do broni strzeleckiej, produkowanej w naszym zakładzie. Przed 71 laty w tym miejscu z brzozowych pni zbudowano szubienicę na której powieszono 14 pracowników fabryki. Świadkami tej zbrodni byli wszyscy pracownicy. W czterech egzekucjach, od 12 do 15 października Niemcy stracili w sumie 25 pracowników zakładu. Spełniając swój obowiązek wobec tych, którzy za Polskę oddali największą ofiarę, swoje życie, stawiliśmy się dzisiaj, by oddać im należny hołd - mówił Dariusz Sobczak.
Ks. Stanisław Sikorski, kapelan Solidarności mówił, że wolność krzyżami się mierzy. Podkreślał, że wolność jest wartością zadaną, a nie ofiarowaną. - Każdy z nas niech weźmie to do serca i ustawicznie swoim wysiłkiem i postawą buduje wolność. Bo naród, który nie szanuje przeszłości, nie jest wart teraźniejszości i przyszłości. Nigdy o tym nie zapominajmy. Wspominamy tych, którzy przekazali nam dar wolności. Dziękujemy za ofiarę ich życia i poświęcenia - powiedział ks. Sikorski.
W uroczystości uczestniczył także pierwszy przewodniczący Solidarności w Zakładach Metalowych Stanisław Walczak. - Chcieliśmy upamiętnić naszych kolegów, którzy bestialsko zostali zamordowani przez Niemców. To właśnie w tym miejscu ich powieszono. My o tym pamiętaliśmy, dlatego jednym z pierwszych czasów postulatów z chwilą powstania Solidarności było zbudowanie pomnika upamiętniającego ten mord. Po wprowadzeniu stanu wojennego wielu z nas przypłaciło to prześladowaniami i internowaniem - wspominał Stanisław Walczak.
14 października 1942 roku hitlerowcy, na oczach całej załogi Fabryki Broni oraz mieszkańców Radomia ujętych podczas łapanek, powiesili na terenie fabryki 15 osób, w tym 14 jej pracowników. Wśród nich znaleźli się m. in. Mieczysław Dąbrówka, Lucjan Kociński, Jan Kurys i Edward Rajski. Publiczna egzekucja miała być przestrogą przed wynoszeniem broni z zakładu. Po wojnie w miejscu stracenia pracowników stanęły krzyże, jednak komunistyczne władze szybko doprowadziły do ich likwidacji. Przez wiele lat znajdował się tam basen przeciwpożarowy, a o wydarzeniu informowała umieszczona obok tablica. W 1981r. radomska Solidarność powołała społeczny komitet budowy pomnika, którego odsłonięcie odbyło się 16 października 1981r.
Przypomnijmy, że Radom w czasie drugiej wojny światowej był silnym ośrodkiem podziemia wojskowego. Działały tutaj między innymi: Radomska Organizacja Bojowa, Służba Zwycięstwu Polski, Polska Niepodległa, a od 1940 r. Związek Walki Zbrojnej przekształcony później w Armię Krajową. Istniały również podziemne struktury Batalionów Chłopskich, Narodowej Organizacji Wojskowej i Narodowych Sił Zbrojnych oraz okręg radomski Gwardii Ludowej przekształconej następnie w Armię Ludową.
https://radioplus.com.pl/index.php/radom/480-radom-pamietal#sigProGalleria8bb8176b03