Chodzi o wypowiedź trenera Effectora Kielce przed meczem z Czarnymi Radom.

Ostatnie zwycięstwo nad stołeczną Politechniką 3:1 w Radomiu przyjęto z zadowoleniem. Czasu na świętowanie nie ma zbyt dużo.

Cerrad Czarni Radom przegrali dziś 0:3  z siatkarzami Effectora Kielce. Mecz 6. kolejki PlusLigi rozpoczął się o godz. 17 na hali radomskiego MOSiRu. W pierwszym secie najpierw można było zobaczyć wyrównany pojedynek. Jednak po 16. zdobym punkcie Czarni zatrzymali się i Effector szybko zdobył kilka punktów przewagi. Zabrakło dokładności. Mnożyły się błędy w zagrywce i ataku. Ostatecznie cały set radomianie przegrali 7 punktami. Drugi set też nie ułożył się po myśli podopiecznych Roberta Prygla. Kiedy już wydawało się, że jest po secie, Czarni poderwali się. Końcówka była bardzo efektowna, ale niestety efektywna dla Effectora. W ostatnim secie radomscy siatkarze podjęli walkę, nawet momentami wygrywali. Nie dotrwali jednak do końca. Mimo ogromnego dopingu Czarni przegrali trzecią odsłonę meczu 20:25. - Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię - przyznał po meczu trener Robert Prygiel

O błędach zespołu mówił też kapitan, Bartłomiej Neroj

Czarnych jak w każdym spotkaniu wspierali bardzo głośno i entujastycznie kibice. Jak przyjęli porażkę?

Całkowicie inne miny mieli kielczanie. Trener, Dariusz Daszkiewicz

Kapitan Effectora, Piotr Lipiński ceni sobie zwycięstwo tym bardziej, że Radom był przez trzy ostatnie kolejki niepokonany.

Teraz czekamy na piątek. O godz. 18 Czarni zmierzą się w Gdańsku z Lotosem Trefl Gdańsk.

 

Cerrad Czarni Radom - Effector Kielce 0:3 (18:25, 23:25, 20:25)

 

Cerrad Czarni Radom mają 9 punktów, a Effector Kelce - 6 punktów. Obydwa zespoły sąsiadują w tabeli PlusLigi. W niedzielę o godz. 17 na hali radomskiego MOSiRu rozpocznie się ich siatkarski  pojedynek.