REGION
Pomoc pogorzelcom z Piastowa
Potrzebna jest żywność, środki czystości, ubrania... Dziewięcioosobowa rodzina z Piastowa w gminie Jedlińsk straciła dobytek i dach nad głową w pożarze, do którego doszło w nocy z wtorku na środę.
Dotychczas matka z ośmiorgiem dzieci mieszkała w drewnianym domu w Piastowie. Prawdopodobnie zaprószony ogień z kuchni kaflowej wywołał pożar, który strawił mienie i dom. W wyniku podtrucia tlenkiem węgla do szpitala trafiła 18-letnia córka kobiety. Jej zdrowiu już nic nie zagraża. Potrzebna jest jednak pomoc materialna rodzinie. Pogorzelcy znaleźli obecnie tymczasowe schronienie dzięki rodzinie i Jackowi Dmochowskiemu ze stowarzyszenia "Podajmy sobie dłonie".
W organizację pomocy zaangażowała się m.in. parafia św. Bartłomieja we Wsoli. Odzew ludzi był błyskawiczny. Pierwsze rzeczy ofiarowali już wczoraj wieczorem - mówi ks. Jarosław Banasik. Od rana do sklepu obok kościoła we Wsoli można przynosić żywność i środki czystości. Natomiast takie rzeczy jak odzież, kołdry, koce, sprzęt AGD itd. są zbierane przy ul. Lotniczej 5 w Piastowie.
Ks. Jarosław Banasik: