Dożynki zwane są też dziękczynieniem za plony i dlatego rozpoczęły się od Mszy Św. Liturgii przewodniczył ks. prał. Jan Andrzejewski. Pięknie podczas Mszy Św. prezentowały się wieńce dożynkowe. To ogrom artystycznej pracy mieszkańców. Warto docenić, że było ich aż dwadzieścia. - Orszak nie mieścił się na placu przed kościołem,  ponieważ te wieńce były w tym roku bardzo duże. Niektóre musiało sześć osób nieść. Okazałe, piękne, zrobione własnoręcznie - mówił wójt Marcin Kozdrach.

Po Eucharystii poświęcony został ołtarz polowy za kościołem sanktuaryjnym. Następnie przyszedł czas na tradycję. Dzielenie się chlebem to bowiem dożynkowy obowiązek, ale przede wszystkim też wymowny gest. Gospodarz cieszył się z licznej obecności znamienitych gości na czele z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim, parlamentarzystami i samorządowcami.

Druga część dożynek miała charakter rozrywkowy. To czas na dobrą zabawę, ale i szansa na wytchnienie i oderwanie się od codziennej trudnej pracy na roli.

Organizatorom dał się we znaki niestety deszcz. Kto jednak miał przyjść, to przyszedł. Frekwencja dopisała Wszak scena tętniła atrakcjami. Wystąpiła Gminna Orkiestra Dęta ze Starej Błotnicy oraz zespoły ludowe: "Błotniczanki", kapela Krzysztofa Rokicińskiego i kapela Józefa Żurowskiego. Najmłodsi porwani zostali w świat iluzji. Od godz. 17 królowały gwiazdy muzyczne: Krystyna Giżowska, Kasia Natora, Five, Mejk i Defis. A na koniec był pokaz fajerwerków. Tak bawiła się Stara Błotnica.

Warto dodać jeszcze, że tradycją błotnickich dożynek staje się już wymiar charytatywny. Tym razem była prowadzona zbiórka środków na operację serca Kuby. Wokół tego zadania zintegrowały się gminne stowarzyszenia.

Zdjęcia z archiwum własnego i dzięki uprzejmości Pani Beaty Klepacz z Urzędu Gminy Stara Błotnica.