REGION
Będzie referendum!
19 marca pionkowianie zdecydują czy Romuald Zawodnik pozostanie burmistrzem Pionek.
Jutro komisarz wyborczy wyda postanowienie o organizacji referendum. Jak nam powiedziała Elżbieta Białkowska, dyrektor radomskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego zebrana została wystarczająca liczba podpisów pod tą inicjatywą. Z ponad 2 800 zebranych podpisów 2554 było ważnych. Wymagana liczba to 1574.
Referendum odbędzie się w niedzielę 19 marca. Będzie ważne, jeżeli do urn pójdzie co najmniej 3/5 głosujących spośród tych, którzy uczestniczyli w wyborze burmistrza.
- Taką mam grupę w mieście, która ciągle próbuje wszczynać awantury, więc wreszcie nie się to dokona. Niech zobaczą jakie mają rzeczywiste poparcie i wtedy może się uspokoją. To bardzo nieciekawa sytuacja dla miasta i jego wizerunku, dlatego że Pionki zaczynają mieć w naszym regionie taką twarz nieprzyjemną, miasta, gdzie ciągle są jakieś awantury. To już trzecie referendum lokalne w Pionkach - powiedział Radiu Plus Radom burmistrz Pionek Romuald Zawodnik.
- Przyjęliśmy tę informację z satysfakcją i myślę, że mieszkańcy naszego miasta ocenią działalność burmistrza Romualda Zawodnika. Mam wielką nadzieję, że będzie to referendum skuteczne, a żeby było skuteczne do urn musi pójść ok. 4 tys. mieszkańców - powiedział nam Wojciech Maślanek z komitetu referendalnego. Zadeklarował także, że jeśli będzie taka wola mieszkańców, gotowy jest ubiegać się o fotel burmistrza Pionek, jeśli oczywiście takie wybory odbędą się.
To już druga, tym razem udana, próba organizacji referendum w sprawie odwołania burmistrza Zawodnika w ostatnim czasie. Przypomnijmy, że w sierpniu ubiegłego roku Komisarz Wyborczy w Radomiu postanowił o odrzuceniu wniosku o referendum. Zabrakło podpisów, dokładnie 25. Aż 258 z 1807 podpisów złożonych zostało błędnie.
Inicjatorzy referendum zarzucają władzom miasta działanie na szkodę Pionek, nepotyzm, czy chybione inwestycje. Podobne referendum o odwołanie burmistrza Zawodnika odbyło się w 2008 roku. Okazało się nieważne, ponieważ do urn poszło za mało osób. O meritum obecnego sporu pisaliśmy tu.